Brunatne plamy na tynku wapiennym bardzo często są wynikiem obecności związków żelaza, na przykład właśnie siarczku żelaza, czyli pyrytu, w piasku użytym do przygotowania zaprawy. Gdy taki piasek zostanie użyty, pod wpływem wilgoci i tlenu dochodzi do utleniania siarczków żelaza, a efektem są wykwity o charakterystycznej brunatnej lub rudawej barwie. To nie jest tylko problem estetyczny – takie plamy trudno usunąć, a ich pojawienie się może nawet sugerować błędy na etapie doboru materiałów. W praktyce branżowej bardzo podkreśla się, żeby piasek do zapraw był obojętny chemicznie i wolny od zanieczyszczeń – szczególnie tych mineralnych, które mogą reagować ze składnikami zaprawy. Z mojego doświadczenia wynika, że na budowie często bagatelizuje się temat jakości piasku, a potem pojawiają się właśnie takie skutki uboczne. Według norm budowlanych (np. PN-B-30000) piasek powinien być czysty, przemyty i wolny od domieszek związków żelaza. Dobór odpowiednich surowców to podstawowa rzecz, której nie da się pominąć, jeśli zależy nam na trwałych i estetycznych tynkach. Warto też pamiętać, że tego typu zanieczyszczenia mogą wpływać nie tylko na kolor, ale też na trwałość tynku – z czasem mogą prowadzić do osłabienia jego struktury. To taki drobiazg, który na etapie produkcji czy dowozu materiału czasem umyka, ale potem niestety wychodzi w praktyce.
Pojawienie się brunatnych plam na tynku wapiennym to temat, który często prowadzi do mylnych interpretacji. Wielu wykonawców, a nawet projektantów, szuka przyczyny w niewłaściwej frakcji piasku lub zbyt świeżym cieście wapiennym. W praktyce jednak ani zbyt drobnoziarnisty piasek, ani świeżość ciasta wapiennego nie prowadzą bezpośrednio do powstawania brunatnych przebarwień. Drobnoziarnisty piasek może rzeczywiście wpływać na gorsze parametry mechaniczne tynku czy powodować mikropęknięcia, ale raczej nie jest przyczyną kolorystycznych wykwitów. Zbyt świeże ciasto wapienne może wywołać problemy z wiązaniem i długim czasem karbonatyzacji, ale nie generuje plam o brunatnym odcieniu – tu raczej spodziewalibyśmy się przebarwień białych, ewentualnie szarawych. Nadmierna nasiąkliwość podłoża natomiast prowadzi do zbyt szybkiego odciągania wody z tynku i jego zbyt szybkiego wiązania, co może skutkować słabą przyczepnością czy kruchością powierzchni, jednak nie powoduje specyficznych brunatnych plam. Typowym błędem jest traktowanie wszystkich problemów estetycznych tynków jako skutku nieprawidłowego wykonania, pomijając skład chemiczny użytych materiałów. W rzeczywistości to właśnie zastosowanie piasku z zawartością siarczków żelaza (czyli pyrytu) jest głównym winowajcą – pod wpływem wilgoci dochodzi do utleniania i tworzenia związków żelaza, co powoduje powstawanie brązowych/rdzawych plam. Dlatego w dobrych praktykach branżowych kładzie się nacisk na dokładne sprawdzanie jakości i czystości piasku przed użyciem. Z mojego punktu widzenia, brak tej świadomości na budowie prowadzi do wielu niepotrzebnych poprawek i rozczarowań inwestorów. Takie szczegóły naprawdę robią różnicę.