W przypadku nanoszenia nowych tynków cementowych, cementowo-wapiennych albo wapiennych na stare podłoże gipsowe, bardzo ważne jest prawidłowe przygotowanie powierzchni. Stosowanie cienkiej warstwy obrzutki cementowej pozwala na zwiększenie przyczepności pomiędzy podłożem gipsowym a nową warstwą tynku. Cement w tej sytuacji działa jak swoisty „łącznik” – tworzy szorstką i stabilną powłokę, do której następne warstwy tynku mogą się bezpiecznie zamocować. Z mojego doświadczenia wynika, że jeżeli pominie się ten etap, to bardzo łatwo o odspajanie się nowej warstwy, zwłaszcza przy dużych zmianach wilgotności. Takie rozwiązanie – obrzutka cementowa – jest zalecane w literaturze fachowej i wpisane do wytycznych technicznych, chociażby przez ITB czy zalecenia producentów tynków. Cementowa obrzutka nie reaguje szkodliwie z gipsem, a dodatkowo ogranicza przenikanie wody w głąb starego podłoża, co jest istotne przy tynkach cementowo-wapiennych. Poza tym, cement daje większą wytrzymałość na ścinanie i jest bardziej uniwersalny niż inne dostępne opcje. Co ciekawe, wielu wykonawców czasem próbuje używać innych mieszanek, ale to właśnie cementowa obrzutka najczęściej się sprawdza i to nie tylko w teorii, ale też na realnych budowach. W praktyce – jak pokazuje życie – brak tej warstwy lub zastosowanie niewłaściwego materiału prowadzi do problemów już po kilku miesiącach, a naprawa takich błędów bywa pracochłonna i kosztowna.
Często spotykam się z przekonaniem, że skoro tynk jest wapienny, to i obrzutka powinna być wapienna, albo że gipsowe podłoże „lubi” materiały o podobnym składzie, jak na przykład zaprawa wapienno-gipsowa. Niestety, takie podejście jest błędne z kilku względów. Zaprawy wapienne cechuje dużo mniejsza przyczepność do gładkich, zwłaszcza gipsowych powierzchni, przez co nie tworzą odpowiednio trwałej warstwy sczepnej. W praktyce, tynk położony na obrzutce wapiennej potrafi bardzo łatwo się odspoić – szczególnie w miejscach o podwyższonej wilgotności. Jeszcze mniej uzasadnione jest stosowanie obrzutki wapienno-gipsowej. Gips na starej powierzchni gipsowej wcale nie zwiększy przyczepności, a wręcz przeciwnie – może prowadzić do niekontrolowanego pęcznienia i powstawania spękań. Co do cementowo-glinianej mieszanki, to jest to rozwiązanie całkowicie niestandardowe, raczej spotykane w budownictwie ludowym, na pewno niezgodne ze współczesnymi normami technicznymi. Glina nie nadaje się do stosowania jako warstwa sczepna na gips czy pod tynki cementowe, ponieważ jest słabo odporna na wilgoć i generalnie ma niską przyczepność do współczesnych tynków. Takie podejście to częsty błąd wynikający z prób „eksperymentowania” albo stosowania starych technologii w nowych realiach. Z mojego punktu widzenia warto ufać sprawdzonym rozwiązaniom – obrzutka cementowa jest tu zdecydowanie najbardziej uniwersalna i rekomendowana przez fachowców. Wszelkie inne „mieszanki” prowadzą do problemów już na etapie użytkowania, a także nie spełniają aktualnych wymagań odpornościowych i technologicznych zgodnych chociażby z normą PN-EN 13914-1.