Prawidłowa odpowiedź to niewłaściwie wykonane uzupełnienia ubytków. Taki efekt, jak na tym zdjęciu, powstaje wtedy, gdy przy naprawie muru użyto zaprawy o nieodpowiednich właściwościach albo nie dobrano jej kolorystycznie do oryginalnej cegły i fugi. Bardzo często takie "łaty" są zbyt jasne, wyróżniają się na tle starego muru i zaburzają cały wygląd elewacji. W praktyce, zgodnie z zasadami konserwacji zabytków i ogólnie przyjętymi standardami – każda naprawa powinna być wykonywana materiałami maksymalnie zbliżonymi do pierwotnych, nie tylko pod względem składu chemicznego, ale też koloru, faktury i nasiąkliwości. Zbyt twarda lub zbyt szczelna zaprawa może prowadzić do powstawania nowych uszkodzeń, bo cegła pracuje pod wpływem wilgoci i temperatury, a różnice w materiałach prowadzą do mikropęknięć. Z mojego doświadczenia wynika, że takie nieumiejętnie wykonane uzupełnienia to częsty widok na murach starszych budynków, szczególnie jeśli naprawy robiono "na szybko" bez konsultacji ze specjalistą. Warto pamiętać, że liczy się nie tylko trwałość, ale też estetyka i poszanowanie historycznej tkanki muru. Właściwie zaprojektowane uzupełnienie powinno być praktycznie niewidoczne z kilku metrów, a nowa zaprawa powinna być kompatybilna z oryginałem.
W kontekście tej fotografii łatwo pomylić różne zjawiska widoczne na murach, zwłaszcza gdy nie pracowało się jeszcze przy naprawach cegły. Resztki tynku zazwyczaj mają zupełnie inną strukturę i często występują w postaci cienkich, nieregularnych płatów przyklejonych do powierzchni cegły albo fugi – tutaj natomiast widzimy jednolitą, jasną zaprawę wypukłą względem płaszczyzny muru, wyraźnie odcinającą się od oryginalnej cegły. Wysolenia objawiają się jako białawy nalot, najczęściej w postaci wykwitów soli, które powstają, gdy przez mur migruje wilgoć – w tym przypadku nie widać typowych smug ani krystalicznych wykwitów typowych dla tego zjawiska. Fragment napisu farbą z kolei można byłoby rozpoznać po wyraźnych, liniowych kształtach i innej fakturze, natomiast tu nie ma żadnych śladów liter czy śladów pędzla. Jednym z najczęstszych błędów na budowie jest właśnie mylenie różnych typów uszkodzeń, bo wyglądają na pierwszy rzut oka trochę podobnie. W rzeczywistości kluczowe jest tu rozpoznanie, że mamy do czynienia z nowym materiałem na miejscu dawnych ubytków, który został zbyt kontrastowo dobrany i nie spełnia wymagań estetycznych ani technicznych. W dobrych praktykach naprawczych zawsze podkreśla się potrzebę stosowania materiałów kompatybilnych z oryginałem zarówno pod względem technicznym, jak i wizualnym. Tego typu "łaty" świadczą często o braku doświadczenia ekipy remontowej albo o pośpiechu. W branży kładzie się duży nacisk na szkolenie w zakresie rozpoznawania uszkodzeń i doboru właściwych technologii naprawczych, żeby uniknąć takich błędów, które później są nie tylko nieestetyczne, ale mogą prowadzić do dalszej degradacji muru.