To, co widać na rysunku, to klasyczne wiązanie kowadełkowe, które jest wykorzystywane przy murach grubości półtorej cegły. Moim zdaniem to jedno z bardziej charakterystycznych rozwiązań, bo pozwala uzyskać bardzo solidną konstrukcję, przy jednoczesnym zachowaniu estetycznego wyglądu lica muru. W wiązaniu kowadełkowym co druga warstwa jest zbudowana z cegieł ułożonych główkami, a pozostałe z cegieł na wozówkę, co daje efekt mocnego, dobrze zazębionego układu. Praktycznie takie rozwiązanie jest szczególnie popularne w obiektach zabytkowych, ale też w nowoczesnej architekturze, jeśli zależy nam na trwałości i odporności na uszkodzenia mechaniczne. Dobre praktyki mówią jasno, że przy wiązaniu kowadełkowym ściana nie tylko lepiej przenosi obciążenia, ale też o wiele trudniej pojawiają się w niej pęknięcia ze względu na równomierne rozkładanie naprężeń. Z mojego doświadczenia wynika, że fachowcy często wybierają właśnie to wiązanie, gdy chcą mieć pewność, że mur będzie solidny przez lata. Warto jeszcze dodać, że zgodnie z normami branżowymi, prawidłowe wykonanie tego wiązania wymaga precyzji w docinaniu cegieł na końcach warstw, co trochę wydłuża czas pracy, ale efekt jest tego warty.
Temat wiązań cegieł jest bardzo szeroki i łatwo się pomylić, bo nazwy często brzmią podobnie, a różnice bywają subtelne. Wiązanie gotyckie jest typowe raczej dla murów o grubości jednej cegły i tam dominuje układ naprzemiennych główek i wozówek w jednej warstwie, co wizualnie różni się od regularności widocznej na rysunku. W rzeczywistości nie sprawdza się w murach półtora cegły, bo nie zapewnia tak dobrego zazębienia. Z kolei wiązanie główkowe to układ, w którym większość cegieł w warstwie ustawiona jest na główkę, co daje zupełnie inny układ spoin pionowych i poziomych. Nie jest to typowy wybór dla ścian tej grubości, bo traci się przez to na wytrzymałości i stabilności. Wiązanie wozówkowe natomiast, mimo że bywa używane przy grubszych murach, polega na układaniu cegieł wyłącznie wozówką, przez co linie spoin pionowych biegną równolegle, co zdecydowanie nie występuje na tym rysunku. Takie rozwiązania są rzadko spotykane w nowoczesnym budownictwie, bo nie spełniają wysokich wymagań statycznych i mogą prowadzić do powstawania rys czy pęknięć w murze. Często błędnym założeniem jest skupienie się tylko na wyglądzie zewnętrznym warstw, a nie na tym, jak przenoszone są siły czy jak rozmieszczone są spoiny. Profesjonaliści wiedzą, że dobór wiązania to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim funkcjonalności i trwałości muru. Jeśli chodzi o praktykę, zawsze warto sprawdzić, czy układ cegieł odpowiada wymaganym standardom dla danej grubości ściany, bo od tego zależy nie tylko wytrzymałość, ale i bezpieczeństwo całej konstrukcji.