Odpowiedź cementowo-wapienna jest tutaj zdecydowanie najbardziej trafna, bo właśnie taka zaprawa najlepiej nadaje się do wykonania obrzutki na podłożu z płyt wiórowo-cementowych. Moim zdaniem, nie ma lepszego rozwiązania, bo cement i wapno w takiej mieszance zapewniają odpowiednią przyczepność oraz elastyczność na styku z podłożem. Płyty wiórowo-cementowe są materiałem dość specyficznym – mają w sobie zarówno składniki organiczne, jak i mineralne, więc wymagają zaprawy, która dobrze zwiąże się z ich powierzchnią, a przy tym nie będzie zbyt sztywna. Zaprawy cementowo-wapienne od lat są wykorzystywane w budownictwie do tego typu podkładów i obrzutek, bo są odporne na wilgoć, mają dobrą przyczepność i nie pękają tak łatwo, jak czysto cementowe. Dobrą praktyką jest stosowanie dość rzadkiej konsystencji tej zaprawy, żeby dokładnie wniknęła w strukturę płyty i wypełniła wszelkie nierówności. Z mojego doświadczenia wynika, że warto zawsze przygotować powierzchnię przez lekkie zwilżenie, żeby zaprawa nie traciła zbyt szybko wody. To rozwiązanie jest zgodne z wytycznymi producentów płyt oraz z zaleceniami norm budowlanych PN-EN, gdzie jasno wskazuje się na cementowo-wapienne obrzutki jako optymalne przy tego typu podłożach. Nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na zapewnienie trwałej, dobrze przyczepnej warstwy pod tynk czy dalsze prace wykończeniowe.
Wybór niewłaściwej zaprawy do obrzutki na płytach wiórowo-cementowych to dość częsty błąd, zwłaszcza jeśli ktoś kieruje się ogólnymi zaleceniami, a nie specyfiką materiału podłoża. Zaprawa gipsowa, choć bardzo popularna w pracach wykończeniowych, zupełnie nie nadaje się do tego typu zastosowań, bo jest po prostu zbyt mało odporna na wilgoć i nie trzyma się dobrze na powierzchniach, które zawierają składniki organiczne, jak właśnie wióry. Wapienna zaprawa natomiast jest zbyt miękka – moim zdaniem może się po prostu rozwarstwiać i nie zapewni odpowiedniej nośności oraz przyczepności. Gliniano-cementowa to raczej niszowa opcja, stosowana czasem w budownictwie naturalnym, ale tutaj nie ma żadnego uzasadnienia technicznego, żeby używać jej na płytach wiórowo-cementowych – takie mieszanki nie gwarantują stabilności i mogą powodować odspajanie się kolejnych warstw tynku. Spotkałem się często z przekonaniem, że każda zaprawa mineralna "jakoś chwyci" – to jednak jeden z największych błędów myślowych. Samo połączenie cementu i wapna jest nieprzypadkowe: cement daje twardość i wodoodporność, wapno poprawia plastyczność i przyczepność do różnych typów powierzchni, szczególnie tych mniej typowych. Brak znajomości wymagań płyt wiórowo-cementowych prowadzi do takich błędnych założeń, że wystarczy sięgnąć po pierwszą lepszą zaprawę "do tynków". W rzeczywistości, zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi i wytycznymi producentów płyt, tylko cementowo-wapienna zaprawa zapewnia właściwy mostek sczepny i trwałość, niezależnie od warunków eksploatacji. Warto więc zawsze analizować, z czego dokładnie wykonane jest podłoże i dobierać zaprawę pod kątem jej właściwości i trwałości, a nie tylko wygody przygotowania.