Pasta węgierowska faktycznie jest jednym z najbardziej skutecznych środków stosowanych przy czyszczeniu okładzin kamiennych z zabrudzeń po farbie olejnej. Wynika to z właściwości chemicznych tej pasty – jej formuła umożliwia rozpuszczenie i zmiękczenie starych, nawet mocno utwardzonych powłok olejnych, które często są bardzo trudne do usunięcia metodami mechanicznymi. Z mojego doświadczenia wynika, że przy konserwacji zabytkowych kamiennych elewacji, gdzie obecne są właśnie stare powłoki olejne, pasta węgierowska jest wręcz niezastąpiona. Stosując ją, trzeba jednak pamiętać, żeby nie dopuścić do nadmiernego przesycenia kamienia, bo to może prowadzić do niepożądanych zacieków. Moim zdaniem najważniejsze jest, by po usunięciu zanieczyszczeń dokładnie spłukać powierzchnię i przeprowadzić neutralizację. W branżowych podręcznikach oraz w zaleceniach konserwatorskich bardzo często pojawia się właśnie ta metoda w kontekście farb olejnych – dla innych typów zanieczyszczeń pasta ta nie jest już tak skuteczna. Dobrą praktyką jest też zawsze przeprowadzić próbę na małym fragmencie kamienia, bo niektóre rodzaje skał mogą reagować nieco inaczej. Także – wybór tej odpowiedzi to nie tylko znajomość teorii, ale i praktyki konserwatorskiej.
Przy czyszczeniu okładzin kamiennych często spotyka się różnego rodzaju zanieczyszczenia, ale nie każdy rodzaj farby wymaga tego samego podejścia. Farba klejowa, choć bywa problematyczna, zazwyczaj schodzi po użyciu ciepłej wody z delikatnymi detergentami lub łagodnymi roztworami alkalicznymi – jej spoiwo bardzo łatwo rozpuszcza się w wodzie. Dlatego stosowanie inwazyjnych środków, jak pasta węgierowska, wobec takich zabrudzeń byłoby nie tylko nieekonomiczne, ale i niepotrzebne, a nawet czasem mogłoby uszkodzić powierzchnię kamienia. Podobnie jest z zaprawą cementową – ona twardnieje całkowicie inaczej niż farby, bo na zasadzie wiązania hydraulicznego, a nie przez wysychanie czy polimeryzację. Do jej usuwania stosuje się najczęściej środki kwasowe (np. kwas fosforowy, octowy lub tzw. odkamieniacze), a nie pasty przeznaczone do rozpuszczania tłuszczów i żywic. Co do farb krzemianowych, to temat jest jeszcze bardziej złożony – one wiążą się chemicznie z podłożem mineralnym i praktycznie nie sposób ich usunąć żadnym rozpuszczalnikiem czy pastą, bez naruszenia samego kamienia. Typowym błędem jest przekonanie, że skoro coś działa na farby, to działa na wszystkie – a przecież każdy rodzaj farby to zupełnie inna technologia i inne spoiwo. Z mojego doświadczenia wynika, że właściwe rozpoznanie rodzaju zanieczyszczeń na okładzinach kamiennych to podstawa, bo źle dobrany środek może tylko pogorszyć sprawę, zwłaszcza w przypadku powierzchni zabytkowych. Dlatego tak ważne jest, żeby kojarzyć, które środki czyszczące są dedykowane do których rodzajów zabrudzeń i nie kierować się wyłącznie intuicją czy nazwą preparatu.