To narzędzie to klasyczna kielnia spoinowa, którą fachowcy wykorzystują głównie do spoinowania, czyli wypełniania i wygładzania spoin pomiędzy cegłami lub bloczkami w murze. Specyficzny, cienki i wygięty kształt części roboczej idealnie nadaje się do docierania w wąskie przestrzenie między fugami, co pozwala uzyskać estetyczne i równe spoiny. Z mojego doświadczenia wynika, że precyzyjne spoinowanie ma ogromne znaczenie nie tylko dla wyglądu elewacji, ale też dla trwałości i odporności muru na czynniki atmosferyczne. Dobrze wykonana spoina chroni przed przedostawaniem się wody oraz poprawia stabilność całej konstrukcji. Warto zwrócić uwagę, że narzędzia te są zgodne z normami branżowymi i praktycznie każda ekipa budowlana korzysta z takiej kielni przy murowaniu z cegły licowej czy klinkierowej. Trochę zabawne, ale początkujący często bagatelizują wybór kształtu kielni, a potem się okazuje, że bez tej konkretnej nie da się dobrze wykończyć nawet małej powierzchni fugi. Takie narzędzie to po prostu must-have na każdej budowie, gdzie liczy się dokładność i solidność wykończenia.
Na zdjęciu widać narzędzie, które nie nadaje się ani do pobijania, ani do przecinania czy tynkowania. Kielnia spoinowa, bo to właśnie ona została tu pokazana, jest dedykowana do bardzo precyzyjnych prac murarskich, a dokładniej – do wygładzania i wypełniania spoin między cegłami. Pobijanie wymaga zupełnie innych narzędzi – młotek czy pobijak muszą być masywne, wytrzymałe, a przede wszystkim służą do przekazywania siły uderzenia, a nie do manipulowania materiałem wąskimi szczelinami. Przecinanie natomiast to zadanie dla narzędzi tnących, takich jak przecinak, brzeszczot czy szlifierka, które posiadają ostre krawędzie lub tarcze tnące. Kielnia spoinowa nie ma takich właściwości – jej cienkie ostrze nie poradzi sobie z przecinaniem żadnego materiału budowlanego. Tynkowanie z kolei wymaga szerszych, płaskich narzędzi, często o większej powierzchni roboczej, takich jak paca czy kielnia tynkarska – te umożliwiają rozprowadzanie i wygładzanie zaprawy na dużych powierzchniach ścian; narzędzie ze zdjęcia byłoby tu skrajnie niewydajne. Bardzo często spotykam się z tym, że osoby zaczynające naukę mylą te narzędzia, bo rzeczywiście z daleka wyglądają podobnie, ale diabeł tkwi w szczegółach – kształt, szerokość, a nawet sposób trzymania mają ogromny wpływ na funkcjonalność. Warto naprawdę dobrze rozeznać się w przeznaczeniu każdego narzędzia, bo od tego w dużej mierze zależy jakość i tempo wykonywanej pracy na budowie.