Równość podłoża pod okładzinę ceramiczną najlepiej oceniać przy użyciu łaty o długości 2 metrów. To taki standard branżowy, wynikający zarówno z polskich norm, jak i praktyki na budowie. Przy łacie 2-metrowej wychodzą na jaw wszelkie większe nierówności, które później mogą powodować pęknięcia, niestabilność płytek czy nawet odspajanie kleju. Widzę to wyraźnie, gdy sam sprawdzam posadzki czy ściany – taka łata pozwala wychwycić zarówno większe jak i drobne odchylenia. Dłuższa łata (np. 3 czy 4 m) już nie sprawdza się tak dobrze, bo trudno ją dokładnie prowadzić po powierzchni i traci się kontrolę nad lokalnymi nierównościami. Z kolei krótsza (1 m) nie pokaże nam większych falistości, a przecież okładzina ceramiczna wymaga równego podłoża, żeby wyglądała estetycznie i była trwała. W praktyce wykonawcy, którzy stosują się do tej zasady, rzadziej mają reklamacje i odspojenia płytek. Moim zdaniem, warto się tego trzymać, bo potem mniej problemów na etapie użytkowania. Dodatkowo, według normy PN-B-10110 czy WTWiORB, właśnie łata 2-metrowa jest wyznacznikiem kontroli równości, a dopuszczalna szczelina to przeważnie 2 mm przy takim pomiarze. Dzięki temu łatwiej osiągnąć efekt końcowy, który nie tylko dobrze wygląda, ale też przetrwa lata.
W branży budowlanej pojawia się czasem przekonanie, że równie dobrze można do sprawdzania równości podłoża używać łaty o dowolnej długości – na przykład 1 m, 3 m, albo nawet 4 m. Jednak to błędne podejście, które powoduje sporo problemów na etapie układania okładzin ceramicznych. Zbyt krótka łata, jak metrówka, nie pokaże nam większych nierówności czy falistości posadzki albo ściany. Takie miejsca mogłyby potem prowadzić do powstawania pustek pod płytkami, a w konsekwencji ich pękanie czy odspajanie – niestety widziałem to już nieraz. Z drugiej strony, posługiwanie się zbyt długą łatą (3 czy 4 metry) jest mało praktyczne. Trudno ją stabilnie oprzeć na całej powierzchni, szczególnie w mniejszych pomieszczeniach, a do tego wydłużają się pomiary i można przez to przeoczyć lokalne nierówności, które mieszczą się w zakresie tej długości. Popularnym błędem jest myślenie, że dłuższa łata to zawsze lepsza kontrola – tymczasem norma i doświadczenie fachowców wskazują, że to właśnie 2 metry dają optymalny kompromis między precyzją a praktycznością. Warto pamiętać, że w wymaganiach technicznych (np. PN-B-10110) zaleca się sprawdzanie równości właśnie przy pomocy łaty 2-metrowej, gdzie dopuszczalne nierówności nie powinny przekroczyć zwykle 2 mm. Odejście od tej zasady często skutkuje kłopotami na etapie eksploatacji, a klienci mają powody do reklamacji. Moim zdaniem dobrze znać te standardy, bo potem nie ma niepotrzebnych nerwów i poprawek.