Zielony nalot na nieszlifowanym granicie to typowy objaw obecności glonów, które rozwijają się na powierzchniach mineralnych, zwłaszcza tam, gdzie jest wilgoć i ograniczony dostęp do światła słonecznego. W przypadku materiałów budowlanych takich jak granit, szczególnie nieszlifowany, mikrochropowatości powierzchni sprzyjają zatrzymywaniu wody i kurzu, co tworzy idealne warunki do rozwoju tych organizmów. Glony, zwłaszcza z grupy zielenic, wykorzystują wodę i składniki odżywcze z otoczenia, tworząc charakterystyczny zielony nalot, który nie tylko pogarsza estetykę elewacji czy posadzek, ale także może w dłuższym okresie prowadzić do degradacji powierzchni przez zatrzymywanie wilgoci. W praktyce konserwatorskiej oraz przy bieżącym utrzymaniu materiałów kamiennych zaleca się regularne czyszczenie powierzchni oraz stosowanie preparatów biobójczych, które ograniczają rozwój glonów. Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na otoczenie, bo np. drzewa czy gęsta zieleń sprzyjają temu zjawisku. Praktyka pokazuje, że najwięcej nalotu pojawia się w miejscach zacienionych i wilgotnych, więc ważna jest dobra wentylacja i odprowadzanie wody. W branży uznaje się, że identyfikacja źródła nalotu jest kluczowa dla doboru odpowiednich środków czyszczących – nie zawsze mechaniczne metody się sprawdzają, często lepiej zadziałają środki chemiczne dedykowane do walki z glonami. Warto też pamiętać, że glony nie są bardzo agresywne biologicznie, ale ich obecność to sygnał, że trzeba popracować nad warunkami eksploatacji materiału.
Trudno się dziwić, że wielu osobom nalot na kamieniu kojarzy się np. z grzybami czy bakteriami, bo rzeczywiście mikroorganizmy często odpowiadają za różne przebarwienia i degradację materiałów budowlanych. Jednak w przypadku cienkiej, zielonej powłoki na nieszlifowanym granicie, głównym sprawcą są glony, nie grzyby, bakterie czy zabrudzenia pochodzenia zwierzęcego. Grzyby, choć mogą powodować szarzenia lub czernienie powierzchni, preferują zupełnie inne warunki i najczęściej rozwijają się na materiałach organicznych lub porowatych, gdzie dostępna jest bogata zawartość materii organicznej. Granit, jako skała magmowa, nie jest dla nich sprzyjającym podłożem. Bakterie co prawda występują wszędzie, ale ich wzrost rzadko daje widoczne naloty, a jeśli już, to są one raczej śliskie, przezroczyste lub ciemne – nie zielone. Odchody ptaków również mogą powodować plamy, jednak są to wyraźne, białe lub szare zabrudzenia o nieregularnych kształtach, a nie jednolita, zielona powłoka. Moim zdaniem wiele osób myli glony z innymi mikroorganizmami przez podobieństwa wizualne, ale istotne są tu różnice w mechanizmach powstawania zabrudzeń. W budownictwie, przy konserwacji kamienia, ważne jest rozróżnienie tych przyczyn, bo niewłaściwa identyfikacja może prowadzić do nieefektywnego czyszczenia albo nawet uszkodzenia okładziny. Dobrze pamiętać, że glony rozwijają się tam, gdzie długo zalega wilgoć, a ich usunięcie najczęściej wymaga specjalistycznych środków, a nie tylko zwykłego mycia. Wreszcie, obecność zielonego nalotu powinna być sygnałem do sprawdzenia warunków eksploatacji – może warto poprawić drenaż, zmienić sposób pielęgnacji czy zadbać o ekspozycję na słońce. Takie kompleksowe podejście jest zgodne z dobrymi praktykami branżowymi.