Odpowiedź 2,43 m jest na pewno dobra. Wysokość tapety powinna uwzględniać nie tylko samą ścianę, ale i naddatek, który jest potrzebny do montażu. W przypadku 2,35 m i naddatku 6-10 cm, wychodzi nam właśnie 2,43 m. W praktyce naddatek jest ważny, bo może pokryć drobne błędy w pomiarze czy krzywe ściany. Dzięki temu tapeta będzie lepiej wyglądała na górze i dole. W dekoracji wnętrz dodawanie naddatku to norma, bo daje większą swobodę w trakcie zakupu. A jak tapety mają jakieś wzory, to dobrze mieć trochę więcej materiału, żeby wszystko ładnie się zgrywało, bo to bardzo wpływa na efekt końcowy.
Wybór 2,35 m, 2,40 m czy 2,50 m pokazuje, że chyba brakuje zrozumienia, czemu naddatek jest potrzebny. Opcja 2,35 m sugeruje, że tapeta miałaby mieć dokładnie wysokość ściany, co jest błędne, bo nie uwzględnia naddatku potrzebnego do montażu. 2,40 m też nie bierze pod uwagę minimum, które wynosi 6 cm, a to jest standard w branży. Z 2,50 m to już w ogóle przesada, bo to zbyt duży naddatek. Kluczowe jest dodanie naddatku, żeby uniknąć problemów z dopasowaniem tapet i ich opadaniem. Nieznajomość tej zasady może spowodować, że tapeta okaże się za krótka albo źle wykończona. Żeby tego uniknąć, warto trzymać się wskazówek producentów tapet i ogólnych zasad branżowych, które mówią o dodawaniu naddatku podczas wymiarowania. Taki sposób nie tylko poprawia jakość montażu, ale też sprawia, że tapety lepiej trzymają się ściany.