Zamówienie z wolnej ręki to taki sposób na przyznanie zamówienia, gdzie zamawiający może negocjować i podpisać umowę tylko z jednym wykonawcą. Przydaje się to w sytuacjach, gdy mamy jakieś specjalne wymagania, które może spełnić tylko jeden dostawca. Na przykład, jeśli potrzebujemy jakichś unikalnych urządzeń, które robi tylko jeden producent, wtedy nie ma sensu robić przetargu, bo nie ma konkurencji. Oczywiście, zamawiający musi dokładnie wytłumaczyć, czemu wybrał ten tryb, żeby było wiadomo, że jest to zgodne z przepisami o zamówieniach publicznych i żeby wszystko było przejrzyste. Jak się to dobrze zrobi, to można zaoszczędzić czas i pieniądze, ale trzeba pamiętać o odpowiednich procedurach.
Wybór innych odpowiedzi dotyczy trybów zamówień, które są całkiem inne niż zamówienie z wolnej ręki. Na przykład, dialog konkurencyjny pozwala na negocjacje z kilkoma dostawcami, więc nie można tu mówić o zamówieniu tylko dla jednego. W tym trybie można zebrać różne oferty i lepiej je dopasować do swoich potrzeb. Z przetargiem ograniczonym jest tak, że zaprasza się tylko tych wykonawców, którzy spełniają konkretne kryteria. To zapewnia większą konkurencję, ale trwa dłużej i wymaga więcej formalności, co jest sprzeczne z ideą zamówienia z wolnej ręki. A tak zwane zapytanie o cenę to prostsza forma, w której zamawiający prosi kilku dostawców o oferty, a nie o negocjacje z jednym wykonawcą. Wybierając inne odpowiedzi, można się pomylić w interpretacji tych różnych trybów, co prowadzi do złego stosowania przepisów prawa zamówień publicznych.