Odpowiedź I jest naprawdę dobra, bo stwarza świetne warunki dla podkiełkowania sadzeniaków, co naprawdę ma kluczowe znaczenie, żebyśmy mieli zdrowe i mocne rośliny. Dzięki temu, że bulwy można układać w 2-3 warstwach w ażurowych skrzynkach, powietrze swobodnie krąży. A to z kolei zapobiega gromadzeniu się wilgoci, co zmniejsza ryzyko chorób grzybowych. Oświetlenie przez 10-12 godzin, zarówno sztuczne, jak i naturalne, pomoże w procesie fotosyntezy, a to jest niezbędne do właściwego wzrostu pędów. Temperatura w przedziale 12-15°C jest idealna, bo jak będzie za niska, to rozwój będzie spowolniony, a jak za wysoka, to rośliny mogą być zestresowane. Czas podkiełkowania wynoszący 4-5 tygodni to wystarczająco, żeby pędy się dobrze rozwijały i były gotowe do sadzenia. W praktyce, stosowanie tych zasad ma duże znaczenie dla plonowania i jakości upraw, co potwierdzają najlepsi w rolnictwie.
Warianty II, III i IV niestety nie spełniają wymagań dla dobrego podkiełkowania sadzeniaków, co może później dać kiepskie wyniki w uprawach. Wariant II, chociaż ma kilka dobrych wskazówek co do układania bulw, zupełnie zapomina o jednym z najważniejszych elementów, czyli odpowiednim oświetleniu. Bez światła, proces fotosyntezy dostaje kopa w plecy, przez co pędy słabo się rozwijają. Brak porządnego oświetlenia, według dobrych praktyk, może spowodować, że plony będą niskie, a jakość roślin kiepska. Z kolei wariant III, choć bulwy są luźniej ułożone, to nie zapewnia dobrej cyrkulacji powietrza i to z kolei podnosi ryzyko chorób, jak pleśń czy zgnilizna. Ważne jest, żeby między bulwami zachować odpowiednią przestrzeń, bo to wpływa na zdrowie roślin. A wariant IV ma złą temperaturę, co jest jednym z najczęstszych błędów przy podkiełkowaniu. Jeśli temperatura jest niewłaściwa, rośliny mogą być zestresowane, co negatywnie działa na ich rozwój. Zrozumienie tych wszystkich rzeczy to klucz, żeby umiejętnie zarządzać podkiełkowaniem i stworzyć najlepsze warunki dla wzrostu roślin.