Odpowiedź 5,50 m2 jest dobra, bo jak się spojrzy na normy hodowlane dla tuczników ważących od 50 do 85 kg, to jasno jest napisane, że potrzeba 0,55 m2 na jednego tuczka. Jak mamy 10 zwierząt, to rachunek wychodzi 5,50 m2 (czyli 0,55 m2 pomnożone przez 10). To zgodne z tym, co mówi branża – dobrze jest zadbać o odpowiednią przestrzeń, bo to wpływa na zdrowie i samopoczucie zwierząt. Jak jest za mało miejsca, to mogą się stresować, a to prowadzi do różnych problemów zdrowotnych, jak otyłość czy kłopoty z oddychaniem. Gdy planujesz kojce, warto pomyśleć nie tylko o powierzchni, ale też o wentylacji, dostępie do wody i jedzenia oraz ogólnych warunkach sanitarno-epidemiologicznych. W wielu gospodarstwach często dają więcej miejsca niż minimalne, bo to po prostu przekłada się na lepsze warunki, a to znów wpływa na wydajność tych tuczników oraz ich dobrostan.
Wybór odpowiedzi 1,40 m2, 0,65 m2 albo 0,55 m2 na kojec dla 10 tuczników to typowe pomyłki, bo nie widać tutaj, że powierzchnie są zdecydowanie za małe. Nie spełniają podstawowych zasad dotyczących dobrostanu zwierząt, które są bardzo ważne dla ich zdrowia i wydajności. Jak weźmiesz 1,40 m2 dla dziesięciu tuczników, to wychodzi tylko 0,14 m2 na jednego, co jest mocno poniżej norm. Takie ciasne warunki mogą prowadzić do stresu, a nawet walki o miejsce, co nie jest fajne. Z kolei 0,65 m2 dla każdego tuczka to też złe rozwiązanie, bo daje jedynie 0,065 m2, co nie zapewnia warunków do normalnego życia. No i odpowiedź 0,55 m2 odnosi się tylko do jednego tucznika, co też jest istotne w tym przypadku. Przy planowaniu przestrzeni dla tuczników, trzeba trzymać się norm, bo wynikają one z lat badań nad tym, co jest dobre dla zwierząt i jakie to ma znaczenie dla produkcji. Praktyka pokazuje, że dostosowywanie przestrzeni do potrzeb tuczników jest kluczowe dla ich dobrostanu i wpływa na zyski. Dlatego naprawdę warto dobrze zrozumieć, jakie są wymagania co do powierzchni, żeby przypadkiem nie podjąć decyzji, które mogą skutkować złymi warunkami dla tych zwierząt.