Rozszerzenie podkroju pachy z przodu i z tyłu jest mega ważne, jeśli chodzi o to, jak dobrze marynarka leży w okolicach ramion. Jak podkrój jest za wąski, to często pojawiają się fałdy z tyłu, szczególnie tam, gdzie jest pach. Dobrze dopasowana marynarka powinna pozwalać na wygodny ruch ramion, co jest kluczowe, zwłaszcza jak się nosi coś, co wymaga dużej mobilności. To pogłębienie przynosi nie tylko lepszy wygląd, ale też komfort, bo zmniejsza ryzyko powstawania nieładnych fałd. W krawiectwie często korzysta się z technik takich jak mierzenie w okolicach ramion i sprawdzanie linii szwów, żeby mieć pewność, że wszystko pasuje do indywidualnych wymiarów. Ważne, żeby przód i tył marynarki były proporcjonalne, a można to osiągnąć dzięki precyzyjnemu dopasowaniu i dobrym formom krawieckim.
Wydaje mi się, że wybranie błędnej odpowiedzi może prowadzić do niepełnego zrozumienia problemu z fałdami w marynarce. Może by się wydawało, że poszerzenie tyłu po bokach to sensowne wyjście, ale w praktyce to tylko maskuje problem, a nie rozwiązuje go. Jak tył jest za szeroki, to robi się luz, co nie tylko nie poprawia sytuacji, ale może ją pogorszyć. A pogłębienie podkroju pachy z przodu i z tyłu, a nie z boku, też ma znaczenie dla ruchomości ramion. Poszerzenie tyłu w szwie na linii środka może zmienić całe proporcje sylwetki, co jest ważne, bo marynarki powinny podkreślać atuty figury. Dodatkowo, wydłużenie tyłu od dołu też nie jest najlepszym pomysłem, bo może wpłynąć na proporcjonalność. W krawiectwie zrozumienie, że każdy element ma swoje miejsce i rolę, jest istotne. Ważne, żeby podchodzić do problemu fałd w marynarce z perspektywy całościowego dopasowania, a nie tylko poprawek na zewnątrz.