Prawidłowa jest antena paraboliczna, bo w praktyce tylko ona zapewnia wystarczające wzmocnienie (zysk energetyczny) dla sygnałów z satelitów telewizyjnych na pasmach Ku (ok. 10–12 GHz) czy czasem C. Antena satelitarna typu „talerz” skupia fale radiowe odbite od czaszy w jednym punkcie – w ognisku – gdzie znajduje się konwerter LNB. Dzięki temu energia z dużej powierzchni czaszy jest „zbierana” i przekazywana do bardzo małej apertury wejściowej konwertera. To właśnie daje wysoki zysk, rzędu kilkunastu, a nawet ponad 30 dB, zależnie od średnicy. Moim zdaniem warto kojarzyć to z optyką: czasza działa jak lustro paraboliczne, a LNB jak „oko” w ognisku. Im większa czasza, tym węższa charakterystyka kierunkowa i lepsza odporność na zakłócenia z innych kierunków. W praktyce, zgodnie z zaleceniami instalatorskimi (np. wytyczne operatorów satelitarnych, normy serii EN 50083 i EN 60728 dotyczące systemów zbiorczych), w instalacjach domowych stosuje się anteny paraboliczne 60–120 cm, ustawiane bardzo precyzyjnie na konkretnego satelitę. W systemach profesjonalnych, stacjach czołowych TVK czy uplinkach operatorskich używa się czasz jeszcze większych, często z dokładnym obliczaniem marginesu deszczowego (rain fade) i budżetu łącza. W praktyce instalatorskiej dobra czasza plus porządny LNB o niskim współczynniku szumów i odpowiednio ekranowany przewód koncentryczny to podstawa, żeby mieć stabilny odbiór HD/4K nawet przy gorszej pogodzie. Anteny innych typów po prostu nie zapewniają takiej koncentracji energii i selektywności kierunkowej w zakresie mikrofal, dlatego w telewizji satelitarnej standardem branżowym jest właśnie antena paraboliczna.
W przypadku telewizji satelitarnej bardzo łatwo dać się zmylić nazwami znanych z innych zastosowań anten, takich jak VHF czy dipol, i intuicyjnie uznać, że skoro „antena to antena”, to każda będzie działać. Tu jednak wchodzą w grę konkretne częstotliwości, wymagany zysk anteny oraz charakterystyka promieniowania, które sprawiają, że większość typowych konstrukcji jest po prostu nieprzydatna. Antena VHF jest projektowana do pracy w paśmie Very High Frequency, czyli mniej więcej od 30 MHz do okolic 300 MHz. To są częstotliwości używane np. do analogowej TV naziemnej, radiotelefonów, dawnej TV w paśmie VHF. Natomiast sygnały TV z satelitów geostacjonarnych nadawane są w paśmie Ku, czyli w okolicach 10–12 GHz, czasem też w paśmie C – to już zakres mikrofal. Antena zaprojektowana na VHF ma zupełnie inne wymiary elementów i długości czynne dopasowane do wielokrotności długości fali rzędu metrów, a nie centymetrów. Taka antena fizycznie nie jest w stanie efektywnie „złapać” sygnału mikrofalowego, więc jej zastosowanie w odbiorze satelitarnym jest czysto teoretyczne i w praktyce bezużyteczne. Dipol kojarzy się z prostą, uniwersalną anteną, ale dipol półfalowy ma sensowny zysk i dopasowanie tylko w wąskim zakresie częstotliwości, dla których został zaprojektowany. Do tego jest to antena o stosunkowo niskim zysku (około 2 dBi). Dla bardzo słabych sygnałów z orbity geostacjonarnej to zdecydowanie za mało. Typowym błędem myślowym jest tu założenie, że skoro dipol sprawdza się w radiofonii UKF czy w prostych instalacjach TV naziemnej, to „jakoś” poradzi sobie też z satelitą. Niestety, bez dużej powierzchni efektywnej i precyzyjnego skupiania energii nie osiągniemy wymaganych parametrów C/N i MER. Antena izotropowa to z kolei konstrukcja czysto teoretyczna, używana w analizach i obliczeniach jako punkt odniesienia do zysku anteny (dBi). Taka antena promieniuje równomiernie we wszystkich kierunkach w przestrzeni i fizycznie nie istnieje. Odwoływanie się do niej w kontekście realnej instalacji satelitarnej jest więc błędem koncepcyjnym: nie da się jej zbudować, a nawet gdyby, to rozpraszałaby energię zamiast ją koncentrować. W telewizji satelitarnej chodzi o coś odwrotnego – o bardzo wąską wiązkę i maksymalne skupienie sygnału z konkretnego kierunku. Właśnie te nieporozumienia – mylenie zakresów częstotliwości, przecenianie „uniwersalności” prostych anten oraz traktowanie modeli teoretycznych jak urządzeń praktycznych – prowadzą do wyboru niewłaściwego typu anteny. Dobre praktyki branżowe i wszystkie realne instalacje TV SAT pokazują jasno: do uzyskania odpowiedniej mocy i jakości sygnału satelitarnego stosuje się anteny paraboliczne z konwerterem LNB pracującym w pasmach mikrofalowych.