Prawidłowo wskazany został miernik DVB-T/T2, bo przy naprawie instalacji telewizji naziemnej interesuje nas wyłącznie sygnał w standardzie DVB-T lub nowszym DVB-T2. To są systemy cyfrowej telewizji naziemnej stosowane w Polsce i w większości Europy do emisji programów z nadajników naziemnych. Z punktu widzenia serwisanta bardzo ważne jest, żeby miernik potrafił mierzyć parametry charakterystyczne dla DVB-T/T2: poziom sygnału w dBµV, MER, BER (przed i po korekcji), a także umożliwiał analizę widma w paśmie UHF/VHF. W praktyce, kiedy naprawiasz instalację antenową na dachu czy w mieszkaniu, tym miernikiem sprawdzasz, czy sygnał z anteny kierunkowej jest wystarczająco mocny, czy nie ma przesterowania wzmacniacza, czy kable koncentryczne i złącza F nie wprowadzają nadmiernych strat. Dobrze skonfigurowany miernik DVB-T/T2 pozwala też szybko zdiagnozować typowe problemy: odbicia sygnału (multipath), zakłócenia z sąsiednich kanałów, zbyt niski odstęp sygnał/szum. Moim zdaniem w realnej robocie taki miernik to podstawowe narzędzie – bez niego można tylko zgadywać, czy instalacja działa poprawnie. W dobrych praktykach branżowych przyjmuje się, że po każdej modernizacji lub naprawie instalacji RTV-SAT wykonuje się pomiary kontrolne i zapisuje wyniki. Dzięki temu inwestor ma potwierdzenie, że instalacja spełnia wymagane normy, np. co do minimalnego poziomu sygnału i jakości odbioru w gniazdach abonenckich. Warto też pamiętać, że wiele nowoczesnych mierników DVB-T/T2 umożliwia pomiar sygnałów w trybie SFN, co ma znaczenie przy obecnych sieciach nadajników naziemnych, oraz podgląd strumienia kanałów, co bardzo ułatwia diagnostykę w praktyce serwisowej.
W przypadku instalacji telewizji naziemnej kluczowe jest rozróżnienie rodzajów standardów DVB i ich typowych zastosowań. Bardzo często spotyka się mylne założenie, że skoro wszystkie oznaczenia zaczynają się od DVB, to każdy miernik „do DVB” będzie dobry do wszystkiego. Niestety tak to nie działa. Każdy z tych standardów ma inne parametry modulacji, inne zakresy częstotliwości i jest projektowany pod konkretny sposób dystrybucji sygnału. Standard DVB-S/S2 jest przeznaczony dla telewizji satelitarnej. Mierniki tego typu pracują głównie w paśmie L (z konwerterem LNB) i są dostosowane do analizy sygnałów z satelity, zwykle QPSK lub 8PSK, z innymi parametrami FEC. Taki przyrząd jest świetny przy ustawianiu anteny satelitarnej, ale kompletnie nieprzydatny przy pomiarach sygnału z nadajnika naziemnego, który dociera bezpośrednio do anteny naziemnej w paśmie UHF/VHF. Podobnie DVB-C/C2 dotyczy telewizji kablowej. Sieci kablowe mają własną infrastrukturę, inną topologię, inne poziomy sygnałów i typowo modulację QAM. Miernik do DVB-C/C2 jest zoptymalizowany do pracy w sieciach HFC i diagnozowania problemów w kablówkach, a nie w instalacjach antenowych do odbioru z eteru. Używanie go do naziemnej telewizji mija się z celem, bo nie obsłuży prawidłowo parametrów specyficznych dla DVB-T/T2 i może w ogóle nie zdekodować sygnału. DVB-H/SH to z kolei standardy historyczne, projektowane dla odbioru mobilnego (handheld) i satelitarno-naziemnego. W praktyce w Polsce i większości europejskich krajów te systemy nie są stosowane w typowych instalacjach domowych, więc miernik do DVB-H/SH byłby egzotycznym i całkowicie niepraktycznym wyborem. Typowym błędem myślowym jest wrzucanie wszystkich tych rozwiązań do jednego worka tylko dlatego, że nazwa zaczyna się od DVB. Z mojego doświadczenia wynika, że dobra praktyka to zawsze dobieranie miernika dokładnie do standardu, w jakim nadawany jest sygnał: satelita – DVB-S/S2, kablówka – DVB-C/C2, naziemna – DVB-T/T2. Tylko wtedy pomiary kontrolne po naprawie mają sens i można realnie ocenić, czy instalacja spełnia wymagania jakościowe i normy branżowe.