Prawidłowa odpowiedź to światłowód, bo w światłowodzie sygnał jest przenoszony nie jako pole elektryczne w przewodniku metalowym, tylko jako fala świetlna w rdzeniu dielektrycznym (szklanym lub plastikowym). Silne pole elektryczne praktycznie nie ma jak się „sprzęgnąć” z takim medium, bo nie ma tam metalowego toru przewodzącego, w którym mogłyby się indukować zakłócenia. Dlatego mówi się, że światłowód jest odporny na zakłócenia elektromagnetyczne (EMI) i pole elektryczne czy magnetyczne. To jest jedna z jego kluczowych zalet w stosunku do kabli miedzianych. W instalacjach przemysłowych, przy dużych silnikach, przemiennikach częstotliwości, spawarkach czy rozdzielnicach wysokiego napięcia, normy i dobre praktyki (np. wytyczne PN-EN 50174, zalecenia producentów automatyki) bardzo często wręcz sugerują stosowanie światłowodów, jeżeli zależy nam na stabilnej transmisji i odporności na zakłócenia. Z mojego doświadczenia, jak w zakładzie jest dużo „brudnej” energetyki, to kable miedziane potrafią łapać różne śmieci, a światłowód ma to po prostu gdzieś. Dodatkowy plus jest taki, że światłowód zapewnia separację galwaniczną – nie przenosi różnic potencjałów, przepięć, pętli masy. To jest mega ważne, gdy łączymy budynki, szafy zasilane z różnych linii czy systemy pracujące na różnych potencjałach uziemienia. W praktyce sieci komputerowe, systemy sterowania, monitoring wideo w trudnych warunkach elektromagnetycznych coraz częściej robi się właśnie na światłowodzie, bo zapewnia on nie tylko dużą przepustowość, ale właśnie wysoką odporność na silne pola elektryczne i magnetyczne, co w tym pytaniu jest kluczowe.
W tym zadaniu łatwo się pomylić, bo wszystkie wymienione typy kabli w jakimś stopniu radzą sobie z zakłóceniami, ale różnica polega na tym, jak bardzo pole elektryczne może faktycznie wpłynąć na przesyłany sygnał. Kable miedziane – czy to skrętka, czy ogólnie linia symetryczna, czy kabel koncentryczny – zawsze tworzą tor przewodzący, po którym płynie prąd elektryczny. A skoro jest metal i prąd, to silne zewnętrzne pole elektryczne może się z tym torem sprzęgać i wprowadzać zakłócenia, napięcia indukowane, przesłuchy. W skrętce pary są skręcone właśnie po to, żeby pola zakłócające w obu żyłach w dużej mierze się znosiły. To jest bardzo sprytne rozwiązanie i w typowych warunkach działa świetnie, szczególnie przy ekranowanej skrętce (STP, S/FTP itd.). Ale to nadal kabel miedziany, zgodnie z normami okablowania strukturalnego (np. ISO/IEC 11801, PN-EN 50173) zaleca się zachowanie odległości od silnych źródeł zakłóceń, kabli zasilających dużej mocy i urządzeń wysokiego napięcia. Linia symetryczna jako pojęcie ogólne też bazuje na tym, że sygnał jest przesyłany w dwóch przewodach o jednakowych parametrach, a zakłócenia wspólne się odejmuje. To poprawia odporność, ale nie czyni instalacji obojętnej na bardzo silne pola elektryczne, szczególnie przy długich odcinkach lub słabym uziemieniu. Kabel koncentryczny ma ekran w postaci oplotu lub folii, który bardzo dobrze chroni przed zakłóceniami zewnętrznymi. W praktyce w technice RTV, CCTV analogowej czy przy transmisji radiowej sprawdza się naprawdę dobrze. Mimo to, przy ekstremalnie silnych polach, przy złym uziemieniu ekranu lub przy uszkodzeniu oplotu, zakłócenia nadal mogą się pojawić, bo sygnał to wciąż prąd w przewodniku. Typowy błąd myślowy jest taki, że skoro coś jest ekranowane albo „symetryczne”, to jest całkowicie odporne na zakłócenia. Niestety nie. Tego luksusu nie da się osiągnąć w miedzi. Pełną odporność na pole elektryczne zapewnia dopiero medium dielektryczne, czyli światłowód, gdzie sygnał jest niesiony przez światło, a nie przez pole elektryczne w metalu. Dlatego to właśnie odpowiedź ze światłowodem jest poprawna, a wszystkie miedziane opcje – mimo że technicznie zaawansowane – wciąż mogą być zakłócane przez silne pola elektryczne i wymagają stosowania zasad prowadzenia kabli, uziemiania i separacji zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi.