Prawidłowo – multitap w instalacjach telewizyjnych (szczególnie w sieciach zbiorczych i kablowych) stosuje się właśnie po to, żeby skompensować tłumienie kabli TV. Chodzi o to, że sygnał wysokiej częstotliwości, przesyłany kablem koncentrycznym, stopniowo słabnie (ma tłumienie jednostkowe, np. w dB/100 m), a do gniazd abonentów musi dotrzeć w określonym poziomie, zgodnym z normami, np. PN-EN 60728. Multitap ma kilka wyjść o różnym tłumieniu odczepów, dzięki czemu można tak dobrać wyjścia i długości kabli, żeby na każdym gnieździe poziom sygnału był możliwie wyrównany. W praktyce wygląda to tak, że mieszkanie najbliżej wzmacniacza podłącza się do wyjścia multitapu o największym tłumieniu, a najbardziej oddalone do wyjścia o najmniejszym tłumieniu. W ten sposób kompensuje się spadki poziomu sygnału na długich odcinkach przewodów. Moim zdaniem to jest jedna z kluczowych umiejętności instalatora – umieć „rozsypać” tłumienia na multitapach i kablach tak, żeby wszędzie było w normie, bez przesterowania i bez za słabego sygnału. Dodatkowo multitapy zapewniają poprawne dopasowanie impedancji (najczęściej 75 Ω), co też wpływa na stabilność poziomów i brak odbić sygnału. W dobrze zaprojektowanej instalacji zbiorczej RTV-SAT multitapy łączy się z wzmacniaczami magistralnymi, rozgałęźnikami i odgałęźnikami tak, aby kompensacja tłumienia była zrobiona zarówno „pasywnie” (odczepy multitapu), jak i „aktywnie” (regulacja wzmocnienia wzmacniaczy). W nowoczesnych systemach zgodnych z wytycznymi operatorów kablowych i standardami telewizji cyfrowej dba się też o odpowiedni margines sygnał/szum, więc właściwy dobór multitapów i ich tłumień to nie jest kosmetyka, tylko podstawa stabilnej pracy całej instalacji.
W instalacjach telewizyjnych łatwo pomylić funkcje poszczególnych elementów toru sygnałowego, bo na pierwszy rzut oka wszystko wygląda podobnie: puszki, złącza, jakieś skrzynki na ścianie. Multitap bywa wrzucany do jednego worka z rozgałęźnikami, wzmacniaczami czy filtrami, a to prowadzi do mylenia jego roli. Kluczowe jest zrozumienie, że multitap jest elementem pasywnym, z odczepami o różnym tłumieniu, używanym głównie do wyrównywania poziomów sygnału w różnych punktach sieci, czyli de facto do kompensacji tłumienia kabli i rozgałęzień. Nie wykonuje on aktywnego wzmocnienia. Wzmocnienie sygnału TV realizują wyłącznie wzmacniacze, zasilane z sieci lub z zasilaczy liniowych, zgodne z normami np. PN-EN 60728-3. Mają one określone wzmocnienie w dB, często regulowane, oraz parametry takie jak poziom wyjściowy, intermodulacja, szumy. Multitap niczego nie „dodaje” energetycznie do sygnału, on tylko dzieli i tłumi w kontrolowany sposób. Podobnie błędne jest kojarzenie multitapu z filtrowaniem sygnału. Filtry w instalacjach RTV-SAT to osobne urządzenia lub moduły wbudowane we wzmacniacze, które selektywnie przepuszczają pewne pasma (np. VHF, UHF, pasmo kablowe) i tłumią inne, np. LTE/5G. Multitap nie ma za zadanie kształtować charakterystyki częstotliwościowej, tylko zapewnić określone wartości tłumienia na poszczególnych odczepach. Jeśli chodzi o rozkodowanie sygnału TV, to jest to już zupełnie inna warstwa systemu. Dekodowanie odbywa się w dekoderach operatora, modułach CI/CI+ w telewizorach albo w głowicach stacji czołowych. Multitap nie ma w ogóle dostępu do warstwy logicznej sygnału, on „widzi” tylko poziomy napięć i częstotliwości w kablu koncentrycznym. Typowy błąd myślowy polega na tym, że skoro coś jest „pudełkiem w instalacji”, to pewnie filtruje, wzmacnia albo dekoduje. W rzeczywistości projektowanie sieci zbiorczych RTV-SAT opiera się na jasnym podziale funkcji: wzmacniacze do podnoszenia poziomu, filtry do kształtowania pasma, urządzenia dostępu warunkowego do rozkodowania, a multitapy i rozgałęźniki do odpowiedniego rozdziału sygnału i kompensacji strat na kablach. Takie podejście jest zgodne z dobrymi praktykami branżowymi i pozwala uniknąć wielu problemów eksploatacyjnych, jak przesterowanie, za niski poziom sygnału czy zakłócenia międzykanałowe.