Pikselizacja obrazu na ekranie telewizora jest typowym objawem zbyt słabego, niestabilnego albo zakłóconego sygnału cyfrowego. W telewizji cyfrowej (DVB-T/T2, DVB-C, DVB-S/S2) obraz jest kompresowany i przesyłany w postaci strumienia danych. Jeśli poziom sygnału na wejściu tunera jest za niski, albo jakość sygnału (MER, C/N) spada poniżej pewnego progu, dekoder zaczyna gubić pakiety. I wtedy właśnie pojawia się charakterystyczna „mozaika” z kolorowych kwadratów, zatrzymujący się obraz, zacięcia lub całkowite zniknięcie programu. To nie jest typowa usterka matrycy czy elektroniki telewizora, tylko problem z warstwą transmisyjną. W praktyce oznacza to, że trzeba sprawdzić instalację antenową: stan przewodów koncentrycznych, złącz F, kierunek ustawienia anteny, ewentualnie zastosować lepszą antenę kierunkową. Z mojego doświadczenia bardzo często winny jest kiepski kabel lub źle zarobiona wtyczka, a nie sam telewizor. W instalacjach zbiorczych warto też sprawdzić poziomy sygnału miernikiem zgodnie z zaleceniami producentów (np. poziom rzędu 50–75 dBµV dla DVB-T w gnieździe abonenckim) oraz parametry jakości, takie jak BER i MER. Dobrą praktyką jest również unikanie niepotrzebnych rozgałęzień bez wzmacniaczy wyrównujących poziomy. Jeśli pikselizacja pojawia się głównie podczas złej pogody na satelicie, często świadczy to o zbyt małej czaszy, złym ustawieniu konwertera albo zużytym konwerterze. Podsumowując: pikselizacja to klasyczny sygnał, że sygnału jest za mało lub jest za bardzo „zanieczyszczony” zakłóceniami, a nie że telewizor ma złą konfigurację.
Pikselizacja obrazu w telewizji cyfrowej wielu osobom kojarzy się po prostu z „problemem z telewizorem” albo z tym, że „coś jest za mocne” w instalacji. W rzeczywistości jest to dość specyficzny objaw i wynika głównie z niedostatecznego poziomu lub jakości sygnału, a nie z uszkodzenia odbiornika czy złej konfiguracji menu. Telewizja cyfrowa działa według zasady „wszystko albo nic”: dopóki stosunek sygnału do szumu i poziom sygnału są powyżej pewnego progu, obraz jest idealny, a gdy zaczyna brakować danych, pojawia się mozaika, zatrzymujące się klatki, dźwięk się rwie. Moim zdaniem sporo osób myli to z przesterowaniem, czyli zbyt silnym poziomem sygnału. Przy bardzo dużym poziomie rzeczywiście tuner może się „dławić”, ale objawia się to zwykle całkowitą utratą odbioru, komunikatami typu „brak sygnału” albo bardzo niestabilnym działaniem wszystkich multipleksów naraz. Pikselizacja na pojedynczych kanałach częściej wskazuje na problemy z tłumieniem przewodu, złym ustawieniem anteny albo lokalnymi zakłóceniami, a nie na zbyt silny sygnał. Błędne jest też automatyczne zakładanie, że skoro obraz się rozsypuje, to telewizor jest uszkodzony. Uszkodzenia samego odbiornika, matrycy czy elektroniki wizji dają zupełnie inne efekty: pasy, przebarwienia, zanik podświetlenia, brak reakcji na pilota. Pikselizacja ma charakter „cyfrowej mozaiki” i zwykle dotyczy tylko sygnału z tunera DVB, podczas gdy np. menu ekranowe działa idealnie. Kolejny typowy skrót myślowy to szukanie ratunku w zmianie ustawień TV: rozdzielczości, formatu obrazu, trybu obrazu. Te parametry nie mają wpływu na to, czy tuner dostanie poprawny strumień danych z anteny. Standardy DVB-T/T2, DVB-C i DVB-S/S2 jasno zakładają wymagane poziomy sygnału i jakości, a dobrą praktyką serwisową jest najpierw pomiar i diagnostyka toru antenowego, dopiero potem podejrzewanie sprzętu. Dlatego zamiast „kręcić” po menu, lepiej sprawdzić kable, złącza, rozgałęźniki, ewentualnie zastosować lepszą antenę lub wzmacniacz ustawiony zgodnie z zaleceniami producenta, tak żeby nie doprowadzić ani do niedoboru, ani do przesterowania sygnału.