Pikselizacja obrazu na ekranie telewizora, czyli taki efekt „klocków”, rozjeżdżających się kwadratów, zamrażania i zacinania obrazu, jest typowym objawem zbyt słabego lub niestabilnego sygnału cyfrowego. W telewizji analogowej przy słabym sygnale mieliśmy śnieżenie, duchy, zakłócenia linii. W telewizji cyfrowej (DVB-T, DVB-T2, DVB-C, DVB-S/S2) transmisja jest oparta o modulacje QAM/COFDM i korekcję błędów FEC. Dopóki parametry sygnału mieszczą się w określonym progu (np. odpowiedni poziom MER, SNR, niski BER), odbiornik potrafi „odbudować” obraz idealnie. Gdy poziom sygnału spada poniżej wymaganego minimum albo pojawiają się silne zakłócenia chwilowe, korekcja błędów nie wyrabia i wtedy właśnie widzimy pikselizację, zrywanie obrazu, zatrzymane klatki, czasem całkowity brak obrazu. Z praktyki instalatorskiej wynika, że typowe przyczyny to: za słaby sygnał z anteny naziemnej, zbyt długie lub kiepskie jakościowo kable koncentryczne, złe złącza F, rozgałęźniki o dużym tłumieniu, uszkodzony lub źle dobrany wzmacniacz antenowy. Często spotyka się też sytuację, że w dzień obraz jest ok, a wieczorem przy gorszych warunkach propagacji zaczyna się pikselizacja – to klasyczny objaw pracy „na granicy czułości” tunera. Dobrą praktyką jest pomiar sygnału miernikiem (siła, jakość, BER, MER) i ustawienie anteny tak, aby mieć odpowiedni zapas sygnału, a nie tylko „byle łapie”. W instalacjach zbiorczych zgodnych z normą PN-EN 60728 dąży się do zachowania optymalnego poziomu sygnału na gniazdku abonenta, żeby uniknąć takich efektów. Moim zdaniem warto zapamiętać prostą zasadę: w cyfrze jak zaczyna się sypać w kwadraciki, to prawie zawsze jest problem z poziomem lub jakością sygnału, a nie z samym telewizorem.
Pikselizacja obrazu bywa myląca, bo użytkownik widzi zakłócenia na ekranie i od razu podejrzewa telewizor, menu, konfigurację albo wręcz „za mocną antenę”. Tymczasem w transmisji cyfrowej jest trochę inaczej niż w starej telewizji analogowej. W cyfrze obowiązuje zasada wszystko albo nic: dopóki parametry sygnału są powyżej pewnego progu, obraz jest idealny, a gdy zaczyna brakować jakości lub poziomu, pojawia się charakterystyczne sypanie się w kwadraty, zacięcia, zamrażanie, aż do całkowitego zaniku. To nie jest objaw zbyt wysokiego poziomu sygnału, tylko najczęściej odwrotnie – poziom jest za niski albo jakość sygnału jest zbyt mocno zniszczona przez zakłócenia lub tłumienie. Przekonanie, że pikselizacja wynika z „za silnego sygnału”, bierze się z mieszania dwóch różnych zjawisk. Rzeczywiście, zbyt silny sygnał może przesterować wejście tunera lub wzmacniacz antenowy, powodując nieliniowe zniekształcenia. W praktyce jednak objawia się to zwykle całkowitym brakiem odbioru niektórych multipleksów, dziwną niestabilnością, ale nie typową pikselizacją przy granicznej czułości. Poza tym w profesjonalnych instalacjach stosuje się tłumiki, regulowane wzmacniacze i pomiary MER/SNR, żeby do takiej sytuacji po prostu nie dopuszczać. Częsty błąd myślowy to również obwinianie samego telewizora. Oczywiście, uszkodzony panel LCD, elektronika obrazu czy zasilacz mogą powodować artefakty, ale wtedy zakłócenia zwykle wyglądają inaczej: pasy, migotanie, zmiana kolorów, problemy z podświetleniem. Jeżeli źródło sygnału jest cyfrowe, a ten sam efekt pikselizacji występuje na kilku kanałach z jednego multipleksu, to logika podpowiada, że problem leży w torze antenowym, nie w matrycy telewizora. Równie mylące jest przekonanie, że da się to naprawić samą zmianą konfiguracji w menu. Regulacja ostrości, kontrastu, trybów obrazu czy nawet reset ustawień fabrycznych nie poprawi parametrów sygnału dochodzącego z anteny lub kabla. Telewizor może co najwyżej pokazać wskaźnik siły i jakości, ale nie jest w stanie „wyczarować” sygnału, którego fizycznie brakuje. Z mojego doświadczenia wiele osób próbuje najpierw grzebać w ustawieniach, zamiast sprawdzić kable, złącza, kierunek anteny czy zastosować lepszy przewód koncentryczny. Dobre praktyki branżowe i normy dotyczące instalacji RTV-SAT jasno wskazują: stabilny odbiór cyfrowy wymaga odpowiedniego poziomu i jakości sygnału na gnieździe abonenckim. Dlatego przy pikselizacji trzeba patrzeć na instalację antenową i parametry toru sygnałowego, a nie na przypadkowe zmiany w menu telewizora.