Kluczową zaletą wprowadzenia transmisji optycznej w sieciach HFC jest właśnie znaczące zwiększenie zasięgu sieci, i to bez konieczności dokładania dziesiątek dodatkowych wzmacniaczy koncentrycznych po drodze. Światłowód ma bardzo małe tłumienie na jednostkę długości i jest odporny na zakłócenia elektromagnetyczne, więc sygnał może być przesyłany na wiele kilometrów z głowicy stacji czołowej do węzła optycznego praktycznie bez pogorszenia parametrów jakościowych. Dopiero w węźle optycznym następuje konwersja na sygnał elektryczny i dalej rozprowadzenie po kablu koncentrycznym na stosunkowo krótkim odcinku. W nowoczesnych sieciach HFC zgodnych z zaleceniami DOCSIS 3.1 i 4.0 dąży się do architektury typu „fiber deep”, czyli światłowód schodzi coraz niżej w stronę abonenta. To właśnie pozwala rozszerzać zasięg sieci na nowe osiedla czy miejscowości bez dramatycznego spadku jakości sygnału i bez rozbudowy całej kaskady wzmacniaczy RF. Moim zdaniem to jest jedna z głównych przewag HFC nad starą, czysto koncentryczną infrastrukturą – można po prostu „dociągnąć” optykę do nowego węzła i zasilić z niego kolejną grupę abonentów. W praktyce operator planując sieć patrzy na budżet mocy optycznej, tłumienie toru światłowodowego, margines bezpieczeństwa i zgodność z normami, np. EN 60728. Jeśli to się spina, to zasięg można spokojnie zwiększać bez ryzyka, że na końcu sieci sygnał będzie ledwo „zipał”. Dobre praktyki mówią, żeby maksymalnie skracać odcinki koncentryczne i wydłużać optyczne, właśnie po to, żeby zachować jakość przy rosnącym zasięgu i liczbie abonentów, a przy tym nie przesadzać z ilością aktywnych elementów w polu.
Wiele osób intuicyjnie zakłada, że skoro w sieci HFC pojawia się światłowód, to automatycznie wszystko się poprawia: szumy, zniekształcenia i poziomy sygnału w gniazdach. To jest tylko częściowo prawda i właśnie tu rodzą się nieporozumienia. Podstawowa, bezpośrednia korzyść z transmisji optycznej to możliwość przeniesienia sygnału na dużo większą odległość bez znaczącego pogorszenia jego parametrów. Czyli mówiąc po ludzku – zwiększamy zasięg sieci, a nie „magicznie” poprawiamy wszystkie inne cechy naraz. Odstęp od szumów w sieci HFC zależy w ogromnym stopniu od toru elektrycznego: jakości wzmacniaczy RF, ilości stopni w kaskadzie, ekranowania kabla koncentrycznego, poprawnego uziemienia, poziomów wyjściowych i dopasowania impedancyjnego. Światłowód faktycznie jest bardzo odporny na zakłócenia zewnętrzne, ale w typowej architekturze HFC sygnał optyczny jest konwertowany z powrotem na elektryczny w węźle optycznym, a dalej i tak idzie po klasiecznej miedzi. Jeżeli na tym odcinku mamy źle ustawione poziomy, słabe złączki, słabe wzmacniacze, to sam fakt zastosowania światłowodu wcześniej nie poprawi nam istotnie odstępu od szumów w gniazdku abonenta. Podobnie ze zniekształceniami: intermodulacja, nieliniowości, CSO/CTB wynikają głównie z pracy urządzeń RF – wzmacniaczy, nadajników, czasem samych modemów. Transmisja optyczna oczywiście też może wprowadzać własne nieliniowości (np. w nadajniku optycznym), ale jej rolą w HFC nie jest „naprawianie” zniekształceń, tylko przeniesienie sygnału na duże odległości przy kontrolowanym budżecie mocy. Jeżeli ktoś liczy, że przejście na optykę samo z siebie poprawi wszystkie parametry jakościowe, to jest to typowy błąd myślowy: mylenie zalety medium transmisyjnego z całościową jakością projektu sieci. Co do poziomu sygnału w gniazdach – to jest zawsze kwestia planowania: doboru tłumików, odgałęźników, ustawienia wzmocnienia w węzłach, zgodności z normami typu EN 60728 w zakresie poziomów na gnieździe abonenckim. Światłowód niczego tu automatycznie „nie podkręca”. On po prostu dostarcza sygnał bliżej abonenta z mniejszymi stratami, a reszta zależy od prawidłowego zaprojektowania części koncentrycznej. Dlatego poprawne rozumienie tematu jest takie, że transmisja optyczna w HFC w pierwszej kolejności pozwala zwiększyć zasięg sieci i zmniejszyć liczbę aktywnych elementów w polu, a poprawa SNR czy redukcja zniekształceń to efekt uboczny dobrego projektu całego toru, a nie jednego elementu.