W sieciach HFC (Hybrid Fiber Coax) kluczową zaletą wprowadzenia transmisji optycznej jest właśnie zwiększenie zasięgu sieci bez konieczności dokładania dziesiątek dodatkowych wzmacniaczy koncentrycznych po drodze. Światłowód pozwala przenieść sygnał RF na duże odległości praktycznie bez zauważalnego spadku poziomu i bez typowych problemów kabli miedzianych, jak tłumienie zależne od częstotliwości czy wrażliwość na zakłócenia elektromagnetyczne. W praktyce wygląda to tak, że od stacji czołowej (headend) do węzła optycznego sygnał idzie światłowodem, a dopiero z węzła do abonenta idzie część koncentryczna. Dzięki temu jeden headend może obsłużyć znacznie większy obszar miasta czy osiedla, zgodnie z typowymi architekturami opisanymi choćby w zaleceniach SCTE i ITU dotyczącymi sieci dostępowych. Moim zdaniem to jest największy „game changer” w porównaniu do starych, w pełni koncentrycznych sieci kablowych – wcześniej każde wydłużenie trasy wymagało dokładania wzmacniaczy, korektorów, ciągłego strojenia, a i tak zasięg był ograniczony. Światłowód rozwiązuje to elegancko: ma bardzo małe tłumienie, rzędu 0,2–0,3 dB/km dla typowych długości fali, więc operator może spokojnie umieścić węzeł optyczny kilka czy kilkanaście kilometrów od stacji czołowej i dalej mieć sygnał w pełni użyteczny. W efekcie rośnie nie tylko zasięg geograficzny, ale też elastyczność planowania sieci – łatwiej jest dobudować nowy rejon, podpiąć nowe osiedle albo rozdzielić węzły, żeby zmniejszyć liczbę abonentów na jednym segmencie. W nowoczesnych wdrożeniach, zgodnych np. z koncepcją node+0 lub node+1, cała idea polega właśnie na tym, żeby jak najdalej „dociągnąć” światłowód i mieć duży zasięg szkieletu optycznego, a część koncentryczną skracać. To wszystko zaczyna się od podstawowej korzyści: transmisja optyczna pozwala znacząco wydłużyć odcinki między aktywnymi urządzeniami sieciowymi, czyli zwiększa realny zasięg sieci HFC.
W sieciach HFC bardzo łatwo pomylić pojęcia i przypisać transmisji optycznej cechy, które wynikają raczej z ogólnej poprawy projektu sieci niż z samego faktu użycia światłowodu. Częsty skrót myślowy polega na tym, że skoro światłowód jest „lepszy”, to poprawia wszystko naraz: odstęp od szumów, zniekształcenia i poziomy sygnału w gniazdach. W praktyce wygląda to trochę inaczej i warto to sobie poukładać. Światłowód jest medium pasywnym o bardzo małym tłumieniu i dużej odporności na zakłócenia zewnętrzne. To powoduje, że możemy przesłać sygnał na dużo większą odległość bez potrzeby stawiania po drodze wielu wzmacniaczy koncentrycznych. Czyli główna, bezpośrednia korzyść to zwiększenie zasięgu sieci i uproszczenie topologii. Natomiast odstęp od szumów i od zniekształceń w sieci HFC jest w dużej mierze determinowany przez jakość urządzeń aktywnych: nadajników optycznych, odbiorników, wzmacniaczy RF, a także przez sposób modulacji (DOCSIS, QAM) i dopasowanie poziomów sygnałów. Owszem, dobrze zaprojektowana sieć światłowodowa może pośrednio pomóc w utrzymaniu lepszego SNR, bo nie dokładamy kolejnych stopni wzmacniania na długich odcinkach, ale sama obecność światłowodu nie jest automatyczną „magiczna” poprawą odstępu od szumów czy zniekształceń. To jest bardziej kwestia całej architektury, zgodności z zaleceniami np. SCTE, DOCSIS PHY Requirements, właściwego budżetu mocy i intermodulacji. Podobnie z poziomem sygnału w gniazdach abonenckich – ten poziom ustala się poprzez odpowiednie ustawienie wzmacniaczy, odgałęźników i tłumików w sieci koncentrycznej. Światłowód nie „podbija” sygnału na wyjściu u klienta, on tylko dostarcza go z headendu do węzła optycznego z minimalnym tłumieniem. Dalej obowiązują tradycyjne zasady: poziom w gnieździe musi się mieścić w określonym zakresie (np. według lokalnych wytycznych operatora czy norm branżowych), a za to odpowiada projekt sieci poziomej i pionowej w budynku, a nie sama transmisja optyczna. Typowy błąd myślowy polega więc na utożsamianiu „światłowód = lepsza jakość wszystkiego”, zamiast spojrzeć, za co dokładnie odpowiada każde ogniwo łańcucha transmisji. Transmisja optyczna daje przede wszystkim duży zasięg i odporność na zakłócenia zewnętrzne, natomiast odstęp od szumów, zniekształcenia i poziomy w gniazdach to efekt świadomego, precyzyjnego projektowania całej sieci HFC.