Poprawna odpowiedź dotyczy zmniejszenia odstępu sygnału od szumu, czyli spadku wartości SNR po przełączeniu z lokalnej stacji czołowej na ring optyczny. SNR (Signal to Noise Ratio) na poziomie 60 dB oznacza bardzo wysoki odstęp sygnału od szumu – w praktyce to bardzo „czysty” sygnał, typowy dla dobrze zaprojektowanej lokalnej stacji czołowej, gdzie mamy krótkie odcinki, mało elementów pośrednich i dobrą kontrolę nad poziomami. Gdy wchodzimy z sygnałem z ringu optycznego, tor staje się dłuższy, bardziej złożony, pojawiają się dodatkowe źródła szumu: odbiorniki optyczne, wzmacniacze, multipleksery, dodatkowe złącza. Każdy taki element generuje własny szum i wprowadza zniekształcenia, co wprost przekłada się na obniżenie SNR. Moim zdaniem w praktyce sieci kablowych, HFC czy FTTH to właśnie kontrola SNR jest jednym z kluczowych parametrów – operatorzy w standardach projektowych określają minimalny odstęp sygnał/szum na poziomie np. 35–40 dB dla usług TV cyfrowej czy DOCSIS, żeby mieć zapas jakości. 60 dB to warunki wręcz luksusowe, bardzo rzadko utrzymujące się na całej trasie. Po przełączeniu na ring optyczny zwykle dochodzi więcej urządzeń aktywnych, a każde z nich dodaje się szumowo zgodnie z zasadą kaskadowania szumów (np. równania Friisa). W efekcie sumaryczny SNR w punkcie abonenckim spada, mimo że sam sygnał może mieć podobny poziom napięcia. W dobrych praktykach projektowych stosuje się odpowiednie budżety mocy optycznej i budżety C/N, MER i BER, ale nawet przy idealnym planowaniu nie da się uniknąć tego, że łańcuch optyczny i RF zawsze coś dołoży do szumu. Dlatego odpowiedź o zmniejszeniu odstępu sygnału od szumu jest jak najbardziej zgodna z realiami eksploatacji sieci oraz z podejściem stosowanym w dokumentacjach operatorów i normach opisujących parametry torów transmisyjnych.
W tym zagadnieniu łatwo skupić się na niewłaściwych parametrach toru i wyciągnąć błędne wnioski. Zmiana źródła sygnału z lokalnej stacji czołowej na ring optyczny nie oznacza automatycznie zawężenia pasma transmisji. W nowoczesnych systemach optycznych pasmo jest zazwyczaj większe lub co najmniej nie gorsze niż w klasycznych torach miedzianych czy koncentrycznych. Standardy stosowane w sieciach kablowych i optycznych (np. DOCSIS, DVB, różne warianty PON) zakładają szerokie pasma robocze, a projektanci bardzo pilnują, żeby cały tor miał odpowiednią charakterystykę częstotliwościową. Zawężenie pasma mogłoby co najwyżej wynikać ze źle dobranych filtrów, splitterów, wzmacniaczy, ale nie jest to typowy, bezpośredni skutek przełączenia na ring optyczny. Często jest wręcz odwrotnie – sieć optyczna daje większy komfort pracy na wysokich częstotliwościach. Inny częsty trop myślowy to dopasowanie falowe. Przełączenie z lokalnego źródła na ring nie pogarsza z założenia dopasowania, bo wszystkie urządzenia są projektowane na określoną impedancję (np. 75 Ω w sieciach TVK) i jeśli instalacja jest wykonana zgodnie z dobrą praktyką, współczynnik odbicia i VSWR pozostają w normie. Problemy z dopasowaniem wynikają raczej z uszkodzonych złączy, złej jakości rozgałęźników czy niewłaściwego montażu, a nie z samego faktu, że sygnał pochodzi z ringu optycznego zamiast lokalnej stacji. To trochę mylenie pojęć: źródło sygnału a charakter falowy toru to dwie różne sprawy. Podobnie z tłumiennością całego toru – oczywiście, że tor optyczny plus konwersja O/E i E/O wprowadza własne tłumienie, ale jest ono kompensowane przez odpowiednio dobrane wzmacniacze, lasery, odbiorniki i budżet mocy optycznej. W dobrze zaprojektowanej sieci nie chodzi o to, że „tłumienie rośnie, bo jest ring”, tylko że musi się zgadzać bilans mocy i C/N. Typowym błędem jest myślenie, że większe tłumienie zawsze jest głównym problemem jakości. W praktyce, przy nowoczesnych systemach, tłumienie da się skompensować, natomiast to szum i zniekształcenia nieliniowe są trudniejsze do opanowania. Kluczowy parametr, który rzeczywiście się pogarsza, to odstęp sygnału od szumu. Każdy dodatkowy element toru – odbiornik optyczny, wzmacniacz RF, ewentualne węzły pośrednie – dodaje własny szum. Nawet jeśli poziom sygnału jest podniesiony wzmacniaczem, szum też rośnie, a SNR się obniża. To jest typowy efekt kaskadowania urządzeń znany z teorii torów wysokiej częstotliwości. Dlatego branżowe dobre praktyki kładą nacisk na kontrolę C/N, MER i BER, a nie tylko na surowe tłumienie czy dopasowanie. Mylenie tych pojęć prowadzi właśnie do wyboru niepoprawnych odpowiedzi, które skupiają się na paśmie, dopasowaniu czy samym tłumieniu, zamiast na realnym wpływie na jakość sygnału, czyli na SNR.