Poprawna odpowiedź dotyczy większej rezystancji stałoprądowej kabla z żyłą stalową miedziowaną w porównaniu z kablem o pełnej żyle miedzianej o takim samym przekroju geometrycznym. Klucz jest prosty: stal ma znacznie większą rezystywność niż miedź. W żyłach miedziowanych (tzw. CCS – Copper Clad Steel) tylko cienka warstwa na zewnątrz jest z miedzi, a środek to stal. Przy prądzie stałym prąd płynie przez cały przekrój przewodnika, więc „widzi” głównie stal, a nie tylko miedź na powierzchni. To automatycznie podnosi rezystancję DC w omach na kilometr. W praktyce oznacza to większe spadki napięcia na dłuższych odcinkach przy tym samym prądzie i gorszą efektywność energetyczną w zastosowaniach, gdzie liczy się zasilanie, a nie tylko sama transmisja sygnału. Dlatego w instalacjach zasilających PoE, systemach alarmowych czy zasilaniu urządzeń przez długie odcinki skrętki zdecydowanie preferuje się żyły z pełnej miedzi (Cu), zgodnie z zaleceniami producentów i dobrymi praktykami projektowymi. Co ciekawe, przy sygnałach wysokiej częstotliwości, np. w kablach koncentrycznych do anten, efekt naskórkowy powoduje, że prąd płynie głównie po powierzchni przewodnika. I tu stalowa żyła miedziowana ma sens: miedź na zewnątrz zapewnia dobre parametry HF, a stal w środku daje wytrzymałość mechaniczną (np. przy napowietrznych liniach telekomunikacyjnych) i często niższy koszt. Ale to dotyczy głównie parametrów w.cz., a pytanie dotyczyło rezystancji stałoprądowej – i ta będzie wyraźnie większa niż w pełnomiedzianym przewodzie. W dokumentacjach technicznych kabli (datasheetach) producenci podają zwykle rezystancję żyły w [Ω/km]. Jeśli porównać kable o tym samym przekroju i konstrukcji, ale różnym materiale żyły, to dla CCS zawsze zobaczymy wyższe wartości. Z mojego doświadczenia w instalacjach LAN i CCTV najlepiej jest trzymać się zasady: do zasilania i długich odcinków – pełna miedź, do typowej transmisji RF – można rozważać kable miedziowane, ale świadomie, wiedząc, że DC będzie gorsze.
W tym pytaniu łatwo wpaść w kilka typowych pułapek myślowych związanych z mieszaniem pojęć masy, tłumienności, korozji i rezystancji. Kiedy słyszymy „stalowa żyła miedziowana”, wiele osób automatycznie zakłada, że skoro jest tam stal i miedź, to kabel musi być cięższy. Tymczasem porównujemy dwa przewody o takim samym przekroju geometrycznym. Jeżeli w jednym z nich cała objętość to miedź, a w drugim znaczną część zajmuje stal, to masa nie musi rosnąć, a wręcz może być podobna lub niższa, bo gęstość stali i miedzi jest inna, a do tego konstrukcja takiego przewodu często jest zoptymalizowana pod wytrzymałość i koszt, a nie pod maksymalną masę. Drugi częsty błąd to przekonanie, że kabel z żyłą stalową miedziowaną będzie miał mniejszą tłumienność sygnału w stosunku do pełnej miedzi. Przy prądzie stałym i niskich częstotliwościach rezystancja materiału jest kluczowa – stal ma znacznie gorszą przewodność niż miedź. W efekcie rośnie tłumienie rezystancyjne, a nie maleje. Dobre właściwości takich przewodów pojawiają się dopiero przy wysokich częstotliwościach, gdzie zaczyna działać efekt naskórkowy i prąd płynie głównie po miedzianej powłoce. To jest często mylone: ktoś kojarzy, że kable stalowe miedziowane stosuje się w technice antenowej i wyciąga z tego błędny wniosek, że „są lepsze” ogólnie pod względem tłumienności. Kolejna myląca kwestia to korozja. Intuicyjnie można pomyśleć: stal jest bardziej odporna mechanicznie, więc może i na korozję będzie lepsza. W rzeczywistości z punktu widzenia elektrochemii stal jest bardziej podatna na rdzewienie niż miedź, szczególnie w środowiskach wilgotnych i agresywnych. Miedziowanie poprawia odporność powierzchniową, ale jeśli dojdzie do uszkodzenia powłoki lub przerwania izolacji, rdzeń stalowy może korodować szybciej niż pełna żyła miedziana. Dlatego w kablach narażonych na trudne warunki środowiskowe standardy i dobre praktyki (np. w telekomunikacji strukturalnej czy energetyce niskonapięciowej) wciąż preferują przewody z pełnej miedzi, odpowiednio zabezpieczone i ekranowane. Najważniejsze jest zrozumienie, że rezystancja stałoprądowa zależy bezpośrednio od rezystywności materiału i efektywnego przekroju przewodzącego. Skoro stal przewodzi znacznie gorzej niż miedź, to zamiana części przekroju miedzianego na stalowy zawsze podniesie rezystancję DC. Błędne odpowiedzi wynikają głównie z mieszania parametrów wysokoczęstotliwościowych (gdzie liczy się powierzchnia i efekt naskórkowy) z parametrami stałoprądowymi (gdzie liczy się cały przekrój i właściwości materiału). W praktyce projektowej warto zawsze sprawdzać w katalogach producentów rezystancję żyły [Ω/km] i nie sugerować się jedynie nazwą czy marketingowym opisem kabla.