Prawidłowa jest odpowiedź z kablem optycznym jednomodowym, bo tylko tego typu medium realnie pozwala przesłać sygnał na dystansie rzędu 50 km bez konieczności stosowania wzmacniaczy po drodze i bez dramatycznej utraty jakości. W standardach HFC i DOCSIS w praktyce robi się tak, że od CMTS do węzła optycznego sygnał idzie właśnie po światłowodzie jednomodowym, a dopiero dalej, na krótszych odcinkach do abonentów, wykorzystuje się kabel koncentryczny. Światłowód jednomodowy (SM, np. G.652D) ma bardzo małe tłumienie, rzędu 0,2–0,35 dB/km przy długości fali 1310 lub 1550 nm, co przy 50 km daje wciąż akceptowalny budżet mocy przy użyciu typowych nadajników optycznych i odbiorników stosowanych w sieciach operatorskich. Dodatkowo w takim włóknie praktycznie nie ma dyspersji modalnej, więc kształt sygnału RF przenoszonego w paśmie optycznym zachowuje się stabilnie na dużych odległościach. W sieciach kablowych operatorzy, zgodnie z dobrą praktyką branżową i rekomendacjami DOCSIS/EuroDOCSIS, budują tzw. "deep fiber" – czyli maksymalne wydłużanie odcinka optycznego i skracanie odcinków koncentrycznych. Moim zdaniem to też logiczne z punktu widzenia utrzymania: światłowód jednomodowy jest odporny na zakłócenia elektromagnetyczne, ma ogromny zapas pasma i można go łatwo wykorzystać do migracji na nowsze technologie, np. DOCSIS 4.0, Remote PHY czy nawet pełne rozwiązania PON. W praktyce duże odległości między głowicą kablową a odległymi węzłami, nawet rzędu kilkudziesięciu kilometrów, są dziś standardowo realizowane właśnie na SM, często z wykorzystaniem DWDM lub CWDM do multipleksowania wielu sygnałów na jednym włóknie. W przeciwieństwie do światłowodu wielomodowego, który jest projektowany typowo do kilku set metrów, jednomodówka jest wręcz stworzona do takich dystansów jak w pytaniu. Jeśli ktoś myśli o projektowaniu szkieletu sieci kablowej czy operatorskiej, to w zasadzie nie ma innego sensownego wyboru niż jednomodowy światłowód jako warstwa transportowa dla DOCSIS.
W tym zadaniu łatwo się złapać na myśleniu typu: „skoro DOCSIS kojarzy mi się z kablówką, to pewnie chodzi o kabel koncentryczny” albo „światłowód to światłowód, każdy będzie dobry na 50 km”. No i tu właśnie pojawiają się te typowe błędy. Standard DOCSIS faktycznie historycznie powstał dla sieci opartych na kablu współosiowym, ale w praktycznych wdrożeniach operatorskich ten koncentryk występuje głównie na ostatnich, stosunkowo krótkich odcinkach – od węzła optycznego do modemów kablowych u abonentów. Na odcinkach szkieletowych i dystrybucyjnych, szczególnie przy odległościach rzędu kilkudziesięciu kilometrów, kabel miedziany współosiowy po prostu się nie sprawdza. Ma za duże tłumienie w wysokich częstotliwościach stosowanych w DOCSIS, wymagałby gęstego upakowania wzmacniaczy liniowych, co podnosi koszty, awaryjność i ryzyko zakłóceń. Gdyby ktoś próbował przepchnąć DOCSIS „czystym” koncentrykiem na 50 km, skończyłoby się to kompletną degradacją sygnału, szumami, intermodulacją i masą problemów z poziomami mocy. Z kolei kabel miedziany symetryczny, czyli typowe skrętki czy kable telekomunikacyjne, w ogóle nie są projektowane do transmisji DOCSIS. Ich charakterystyka impedancyjna, tłumienie i podatność na zakłócenia elektromagnetyczne dyskwalifikują je w takich zastosowaniach i odległościach. Takie media świetnie się sprawdzają dla Ethernetu czy xDSL na kilka kilometrów, czasem kilkaset metrów przy wyższych przepływnościach, ale absolutnie nie do bezpośredniej transmisji DOCSIS na 50 km. Częstym nieporozumieniem jest też wrzucanie do jednego worka wszystkich światłowodów. Wielomodowy światłowód optyczny kusi, bo to „światło”, więc wielu osobom wydaje się, że skoro na multimodzie działa 10GbE, to i DOCSIS na 50 km da się przepchnąć. Niestety, włókno wielomodowe ma znacznie większą dyspersję modalną i tłumienie, jest projektowane raczej do zastosowań kampusowych, centrów danych, hal przemysłowych, gdzie dystanse liczy się w dziesiątkach, maksymalnie setkach metrów, sporadycznie kilku kilometrach w specjalnych wariantach. Przy 50 km dyspersja w multimodzie tak rozmyje sygnał, że sensowna transmisja analogowego lub RF-over-fiber dla DOCSIS praktycznie przestaje być możliwa bez bardzo skomplikowanych rozwiązań. Branżowe dobre praktyki, rekomendacje ITU-T (np. serie G.65x) i doświadczenia operatorów kablowych są tutaj dość jednoznaczne: na dalekie odcinki transportowe pod DOCSIS stosuje się światłowód jednomodowy, a kable miedziane – czy to koncentryczne, czy symetryczne – zostawia się na krótkie końcówki sieci. Warto o tym pamiętać przy projektowaniu topologii HFC i przy egzaminach, bo mylenie roli poszczególnych mediów w sieci DOCSIS to bardzo częsta pułapka.