Poprawna jest odpowiedź 25–60 MHz, bo właśnie w tym zakresie pracuje klasyczny kanał zwrotny (upstream) w sieciach telewizji kablowej zgodnych z typowymi standardami HFC (Hybrid Fiber-Coax) i DOCSIS. Ten fragment widma jest zarezerwowany na transmisję sygnałów od abonenta w kierunku sieci operatora – czyli wszystkie modemy kablowe, terminale interaktywne, systemy VOD, telemetria, liczniki zdalnego odczytu itp. wysyłają swoje dane właśnie w tym paśmie. W dół, od strony niższych częstotliwości, zwykle zaczynamy ok. 5 MHz (tam są różne sygnały pomocnicze, piloty, czasem rezerwa), ale typowy, „użyteczny” zakres roboczy kanału zwrotnego w praktyce eksploatacyjnej to właśnie około 25–65 MHz, często zaokrąglane w materiałach szkoleniowych do 25–60 MHz. Taki podział nie jest przypadkowy – wynika z zaleceń DOCSIS i planowania widma tak, żeby z jednej strony uniknąć zakłóceń z pasma bardzo niskich częstotliwości (impulsy, zakłócenia sieci energetycznej, „brudy” z instalacji domowych), a z drugiej strony zostawić jak najwięcej miejsca na kanały downstream powyżej. W praktyce instalator, ustawiając wzmacniacze, zwrotnice multimedialne i filtry, zawsze pilnuje, żeby urządzenia nie „przycinały” pasma 25–60 MHz, bo każde zawężenie skutkuje problemami z synchronizacją modemów i spadkiem przepustowości uploadu. Moim zdaniem warto to mieć w głowie przy każdym projekcie lub modernizacji sieci kablowej – jeśli widzisz, że jakieś urządzenie ma kiepską charakterystykę w okolicy 30–50 MHz, to od razu powinna się zapalić lampka, że może rozwalić kanał zwrotny i narobić kłopotów całemu segmentowi sieci.
W sieciach telewizji kablowej planowanie pasma nie polega na przypadkowym wybieraniu zakresów częstotliwości, tylko na dość ściśle określonych standardach, głównie związanych z DOCSIS i architekturą HFC. Kanał zwrotny, czyli tor od abonenta do stacji czołowej, musi być odporny na zakłócenia i jednocześnie zapewniać sensowną przepustowość dla usług interaktywnych. Dlatego zbyt wąskie zakresy, takie jak 5–10 MHz czy 10–25 MHz, są po prostu niepraktyczne. W niskich częstotliwościach występuje bardzo dużo zakłóceń: praca zasilaczy impulsowych, sieć energetyczna 50 Hz z harmonicznymi, różne śmieci z instalacji domowych. Umieszczanie całego kanału zwrotnego tylko w takim fragmencie widma powodowałoby fatalną jakość sygnału, wysoki poziom szumu i ogromne problemy z utrzymaniem stabilnej modulacji i synchronizacji modemów kablowych. Często spotyka się mylne przekonanie, że „im niższa częstotliwość, tym lepszy zasięg”, więc niektórzy intuicyjnie wybierają bardzo niskie pasma jako rzekomo idealne dla upstreamu. W sieciach kablowych to tak nie działa, bo mamy do czynienia z instalacją współdzieloną, pełną odgałęzień, odbić i źródeł zakłóceń, a nie z prostym pojedynczym łączem. Z kolei zakres 20–40 MHz wydaje się na pierwszy rzut oka rozsądny, bo jest już trochę wyżej i ma szersze pasmo niż poprzednie propozycje, ale nadal nie odzwierciedla typowego, praktycznego podziału widma stosowanego przez operatorów. W rzeczywistych sieciach potrzebna jest większa elastyczność: możliwość stosowania kilku kanałów zwrotnych, różnych szerokości kanałów (np. 3,2 MHz, 6,4 MHz w DOCSIS), rezerw na przyszłe rozszerzenia. Dlatego zakres roboczy kanału zwrotnego jest szerszy i sięga do około 60 MHz (a w nowszych implementacjach nawet wyżej, w tzw. mid-split czy high-split). Błędne odpowiedzi wynikają zazwyczaj z uproszczenia: ktoś patrzy tylko na pojedynczy kanał, nie na całe pasmo przeznaczone na upstream, albo myli się z innymi systemami, np. z jakimiś specyficznymi pasmami sterującymi czy sygnałami pomocniczymi. Z punktu widzenia dobrych praktyk branżowych ważne jest, żeby kojarzyć, że w klasycznych sieciach kablowych downstream zajmuje wyższe częstotliwości (setki MHz), a upstream ma wydzielony, stosunkowo szeroki blok na dole, właśnie w rejonie 5–65 MHz, z czego kluczowe pasmo użytkowe to okolice 25–60 MHz. Dzięki temu można poprawnie projektować filtry, zwrotnice multimedialne, wzmacniacze i uniknąć typowych błędów w konfiguracji sieci.