Prawidłowo – na ilustracji 4 pokazany jest kabel światłowodowy. Widać w nim charakterystyczne, bardzo cienkie włókna ułożone w wiązki. Każde takie włókno to rdzeń szklany lub plastikowy otoczony płaszczem o nieco innym współczynniku załamania, co umożliwia propagację sygnału w postaci impulsów świetlnych (zasada całkowitego wewnętrznego odbicia). W przeciwieństwie do kabli miedzianych, w światłowodzie nie płynie prąd elektryczny, tylko światło generowane zwykle przez diody laserowe lub LED. Dzięki temu uzyskujemy bardzo duże przepustowości (standardy 1 Gb/s, 10 Gb/s, a w sieciach operatorskich nawet setki Gb/s) oraz zasięgi liczonych w dziesiątkach kilometrów bez regeneracji sygnału. Z mojego doświadczenia instalacje FTTH w budynkach wielorodzinnych praktycznie zawsze bazują na kablach wielowłóknowych podobnych do tego z ilustracji 4 – każde włókno może obsługiwać osobnego abonenta albo osobną usługę. Dobrą praktyką jest stosowanie kabli spełniających normy IEC 60794 oraz klasy odporności ogniowej wg CPR, a przy zakończeniach używanie paneli ODF i patchcordów z odpowiednimi złączami (SC, LC, ewentualnie APC przy wymaganiach na niski refleks). W praktyce montaż światłowodu wymaga spawarki światłowodowej, precyzyjnego cięcia włókna i kontroli tłumienia miernikiem mocy optycznej lub reflektometrem OTDR. W zamian dostajemy medium odporne na zakłócenia elektromagnetyczne, idealne do nowoczesnych sieci LAN, WAN i systemów CCTV IP wysokiej rozdzielczości.
Na ilustracjach innych niż numer 4 widzimy typowe kable miedziane, które na pierwszy rzut oka mogą komuś skojarzyć się z transmisją danych, ale nie są to światłowody. To dość częsty błąd: patrzymy na liczbę żył, kolorowe izolacje i od razu myślimy „to musi być kabel do internetu”. Tymczasem podstawowe kryterium rozróżnienia jest inne – obecność włókien szklanych lub plastikowych, a nie przewodników metalicznych. Na pierwszej ilustracji znajduje się klasyczny kabel z żyłami miedzianymi w kolorach fazy, neutralnego i ochronnego. Taki przewód stosuje się do instalacji energetycznych 230/400 V AC, zgodnie z normami PN-HD 60364, a jego zadaniem jest przesył mocy, a nie sygnałów optycznych. Grube, lite druty miedziane oraz typowe barwy żółto‑zielona, niebieska, brązowa od razu zdradzają, że chodzi o instalację elektryczną, nie telekomunikacyjną. Druga ilustracja prezentuje wieloparowy kabel miedziany, używany dawniej w telekomunikacji miedzianej, np. w liniach telefonicznych lub starych sieciach xDSL. Mamy wiele skręconych par miedzianych, ale nadal są to przewodniki elektryczne, podatne na zakłócenia elektromagnetyczne, o ograniczonej przepustowości i zasięgu w porównaniu ze światłowodem. Trzecia ilustracja to kabel koncentryczny, z jednym przewodnikiem centralnym, dielektrykiem, ekranem z oplotu i folii oraz płaszczem zewnętrznym. Koncentryk świetnie nadaje się do sygnałów wysokiej częstotliwości (telewizja kablowa, sygnał antenowy, czasem Ethernet 10BASE2 w starych instalacjach), ale nadal jest medium elektrycznym. W każdym z tych przypadków nośnikiem informacji jest prąd elektryczny i zmienne pole elektromagnetyczne, a nie światło prowadzone w rdzeniu dielektrycznym. Światłowód, taki jak na ilustracji 4, rozpoznamy po cienkich włóknach, często zabezpieczonych dodatkową tubą, aramidem i żelem, bez widocznych masywnych drutów miedzianych. Z technicznego punktu widzenia tylko taki kabel zapewnia parametry znane z nowoczesnych sieci optycznych: bardzo niskie tłumienie, szerokie pasmo i pełną odporność na zakłócenia EMC.