W tym pytaniu kluczowe jest słowo „nie można”. Metoda reflektometryczna LSA (Least Squares Approximation) służy głównie do bardzo dokładnego wyznaczania tłumienia jednostkowego na odcinku światłowodu, a nie do pomiaru całkowitego tłumienia całego toru transmisyjnego od nadajnika do odbiornika. Reflektometr (OTDR) w trybie LSA analizuje przebieg śladu odbić Rayleigha i dopasowuje prostą metodą najmniejszych kwadratów, żeby wyznaczyć nachylenie krzywej, czyli tłumienie na kilometr. To super narzędzie do oceny jakości samego włókna, wykrywania mikrozgięć, spawów, złączy, ale nie daje wprost wiarygodnego wyniku całkowitego tłumienia toru tak, jak go „widzi” urządzenie transmisyjne. W praktyce, gdy projektuje się i odbiera instalacje światłowodowe zgodnie z normami (np. IEC 61280-4-2, EN 61280), całkowite tłumienie toru mierzy się metodą transmisyjną z miernikiem mocy optycznej oraz stabilizowanym źródłem światła. To jest tzw. metoda „source–power meter”. Podobnie metoda odcięcia z miernikiem mocy optycznej jest używana do wyznaczania parametrów włókien wielomodowych, np. do określenia efektywnej apertury numerycznej i tego, jakie mody się propagują – i znowu opiera się na bezpośrednim pomiarze mocy na końcu toru. Metoda reflektometryczna 2PA pozwala, przy odpowiedniej interpretacji śladu OTDR i zsumowaniu strat na złączach, spawach i odcinkach włókna, oszacować całkowite tłumienie toru. W wielu firmach serwisowych to się stosuje jako kontrolę i diagnostykę, szczególnie gdy nie ma dostępu do obu końców linii jednocześnie. Natomiast tryb LSA w OTDR jest bardziej „laboratoryjny” – służy do oceny parametrów odcinka, a nie do pełnego bilansu mocy w realnym torze transmisyjnym. Moim zdaniem dobrze jest zapamiętać prostą zasadę: całkowite tłumienie toru = metody transmisyjne z miernikiem mocy; reflektometr i LSA = analiza rozkładu strat, lokalizacja problemów, pomiary odcinkowe, ale nie klasyczny pomiar całkowitego tłumienia tak, jak tego wymagają normy dla akceptacji łącza.
W światłowodach łatwo się pogubić, bo mamy kilka różnych metod pomiaru i każda mierzy trochę co innego, chociaż wszystkie „bawią się” tym samym sygnałem optycznym. W tym pytaniu chodzi o całkowite tłumienie toru transmisyjnego, czyli o to, ile dB straty widzi sygnał pomiędzy nadajnikiem a odbiornikiem. To jest dokładnie ten parametr, który później porównuje się z budżetem mocy systemu transmisyjnego. Metoda transmisyjna z miernikiem mocy optycznej jest tutaj absolutną podstawą. Podłączamy stabilizowane źródło światła na jednym końcu toru, na drugim końcu miernik mocy optycznej i mierzymy: najpierw moc odniesienia, potem moc po przejściu przez tor. Różnica w dB to całkowite tłumienie. Takie podejście jest zgodne z normami typu IEC 61280-4-2 i jest uznawane w protokołach odbiorczych jako pomiar referencyjny. Dlatego stwierdzenie, że tą metodą „nie można” mierzyć całkowitego tłumienia, to typowe odwrócenie logiki. Podobnie jest z metodą odcięcia z użyciem miernika mocy. Ona co prawda jest kojarzona głównie z włóknami wielomodowymi i badaniem rozkładu modów, ale dalej opiera się na bezpośrednim pomiarze mocy na wyjściu toru. Można więc z niej uzyskać informacje o tłumieniu, choć w praktyce eksploatacyjnej częściej używa się klasycznej metody transmisyjnej. Błąd polega na wrzuceniu wszystkich metod „z miernikiem mocy” do jednego worka i myśleniu, że skoro są bardziej proste, to pewnie mniej przydatne do poważnych pomiarów – a jest dokładnie odwrotnie. Reflektometria 2PA bywa myląca, bo wielu osobom wydaje się, że OTDR służy głównie do lokalizacji uszkodzeń, a nie do pomiaru całkowitego tłumienia. Tymczasem, przy prawidłowej interpretacji śladu, można zsumować straty na złączach, spawach i odcinkach włókna i w praktyce uzyskać wartość zbliżoną do całkowitego tłumienia toru. Oczywiście trzeba pamiętać o ograniczeniach reflektometru: martwe strefy, rozdzielczość, różna kalibracja, ale sama metoda daje możliwość oceny całkowitej straty, zwłaszcza w sieciach rozległych. Metoda reflektometryczna LSA jest trochę inna. Tutaj reflektometr analizuje przebieg rozproszenia wzdłuż włókna i dopasowuje prostą metodą najmniejszych kwadratów, aby wyliczyć tłumienie jednostkowe na danym odcinku (np. dB/km). To świetne rozwiązanie do precyzyjnego badania samego włókna, jakości spawów czy porównywania różnych odcinków. Jednak ten sposób obróbki danych nie jest projektowany jako pomiar całkowitego tłumienia toru transmisyjnego w sensie systemowym. Typowy błąd myślowy polega na założeniu, że skoro z nachylenia prostej można „coś policzyć”, to automatycznie nadaje się to do wszystkiego, także do bilansu mocy całego łącza. W praktyce zawodowej przy odbiorach linii i sprawdzaniu budżetu mocy zawsze pierwszeństwo mają metody transmisyjne z miernikiem mocy, a OTDR i jego tryby, w tym LSA, traktuje się jako narzędzie diagnostyczne i analityczne, a nie podstawowy miernik całkowitego tłumienia toru.