Sieć HFC (Hybrid Fiber-Coaxial) z definicji łączy w sobie dwa rodzaje medium transmisyjnego: światłowód i kabel koncentryczny. W praktyce wygląda to tak, że od głowicy stacji czołowej (headend) do węzłów optycznych sygnał przesyłany jest po światłowodzie, natomiast od węzłów do abonentów najczęściej biegnie już klasyczny kabel koncentryczny. Taki układ jest standardem w sieciach operatorów kablowych (DOCSIS, EuroDOCSIS), bo pozwala połączyć duży zasięg i odporność światłowodu z tańszą i wciąż całkiem wydajną siecią koncentryczną na ostatnim odcinku. Światłowód zapewnia bardzo małe tłumienie i dużą przepustowość na większych odległościach, co jest kluczowe między węzłami sieci szkieletowej i dystrybucyjnej. Z kolei koncentryk dobrze radzi sobie na kilkudziesięciu–kilkuset metrach w zabudowie mieszkaniowej, jest odporny mechanicznie, łatwo go rozgałęziać za pomocą rozgałęźników, odgałęźników i wzmacniaczy. W standardowych projektach HFC operatorzy planują topologię tak, aby maksymalnie skracać odcinki koncentryczne i stopniowo zastępować je światłowodem (tzw. deep fiber), ale nadal jest to wciąż hybryda tych dwóch mediów, nie sieć w pełni optyczna. Moim zdaniem warto zapamiętać, że już sama nazwa „Hybrid Fiber-Coaxial” mówi wszystko: hybryda = połączenie światłowodu i koncentryka, a nie żadnych innych kabli. W praktyce spotkasz to wszędzie tam, gdzie działa klasyczna telewizja kablowa, internet kablowy, usługi triple play w blokach i osiedlach – to typowy przykład wdrożenia dobrych praktyk branżowych w oparciu o standardy DOCSIS 3.0, 3.1, a coraz częściej 4.0.
Sieć HFC jest specyficznym typem sieci dostępowej używanej głównie przez operatorów kablowych i sama jej nazwa – Hybrid Fiber-Coaxial – podpowiada, jakiego rodzaju medium tam występuje. Częsty błąd polega na założeniu, że skoro dzisiejsze sieci są „nowoczesne”, to wszystko musi być albo wyłącznie koncentryczne, albo całkowicie światłowodowe. W praktyce rozwiązania operatorskie rzadko są tak skrajne, bo liczy się kompromis między kosztami, istniejącą infrastrukturą a wymaganiami technicznymi. Wariant z samymi kablami koncentrycznymi kojarzy się wielu osobom z dawnymi sieciami telewizji kablowej, które rzeczywiście kiedyś były oparte tylko na koncentryku. Jednak w dużej skali takie rozwiązanie ma sporo ograniczeń: duże tłumienie na długich odcinkach, problematyczne pasmo zwrotne, podatność na zakłócenia, konieczność wielu wzmacniaczy. Branża od lat odchodzi od czysto koncentrycznych sieci szkieletowych, zastępując je światłowodem właśnie w modelu HFC. Z drugiej strony odpowiedź sugerująca sieć wyłącznie światłowodową pasuje bardziej do architektury FTTH/FTTB, a nie do HFC. W sieci FTTH mamy zazwyczaj topologię PON (GPON, XG-PON itd.), gdzie optyka idzie praktycznie do mieszkania abonenta. To jest inna koncepcja, inne standardy i inne urządzenia końcowe. Mylenie HFC z FTTH wynika często z ogólnego hasła „światłowód do domu”, ale technicznie są to różne architektury. Pojawia się też pomysł użycia skrętki razem ze światłowodem. Skrętka (UTP/STP) jest świetna w sieciach Ethernet, w okablowaniu strukturalnym budynków, w sieciach LAN czy przy transmisji PoE, ale nie jest elementem klasycznej architektury HFC. Tam od węzła optycznego w stronę abonenta pracuje koncentryk, bo całe środowisko urządzeń (CMTS, modemy kablowe, wzmacniacze, rozgałęźniki) jest zaprojektowane właśnie pod pasmo RF na kablu koncentrycznym, zgodnie ze standardami DOCSIS. Moim zdaniem sporo nieporozumień bierze się z mieszania pojęć: ludzie wrzucają do jednego worka wszystkie sieci szerokopasmowe i zakładają, że skoro gdzieś jest światłowód albo skrętka, to wszędzie jest to samo. W rzeczywistości architektura HFC ma bardzo jasno zdefiniowane media transmisyjne: światłowód w części szkieletowej/dystrybucyjnej i koncentryk w części dostępowej. Dlatego odpowiedzi o kablu wyłącznie koncentrycznym, wyłącznie światłowodowym czy kombinacji światłowodu ze skrętką nie oddają prawdziwej, hybrydowej natury HFC i stoją w sprzeczności z przyjętymi w branży standardami.