Prawidłowa odpowiedź wskazuje, że transmisja od modemu do CMTS odbywa się w kanale i szczelinie czasowej określonej przez CMTS. W praktyce oznacza to, że w sieciach HFC i standardzie DOCSIS to CMTS jest „mózgiem” całego systemu i pełni rolę nadrzędnego kontrolera zasobów radiowych/kablowych. Modem kablowy nie nadaje kiedy chce i jak chce, tylko ściśle według harmonogramu narzuconego przez CMTS. CMTS przydziela zarówno częstotliwość (czyli konkretny kanał upstream), jak i dokładny moment nadawania, czyli szczeliny czasowe w ramach mechanizmu TDMA/TDMA-like opisanych w specyfikacjach DOCSIS. Dzięki temu wiele modemów może współdzielić jedno pasmo upstream bez wzajemnego zagłuszania się. Z mojego doświadczenia wynika, że to jest kluczowe np. przy diagnozowaniu problemów z kolizjami, opóźnieniami czy „burstami” błędów – zawsze patrzy się, jak CMTS zarządza przydziałami minislotów i jak modemy reagują na granty wysyłane w MAP-ach. W standardach DOCSIS opisane jest dokładnie, że modem musi zsynchronizować swój zegar z CMTS (synchronizacja czasu i częstotliwości), a potem wysyłać dane tylko w przydzielonych mu oknach czasowych. To jest dobra praktyka w systemach wielodostępu: jeden centralny element (CMTS) zarządza medium, żeby uniknąć chaosu. W praktyce instalatorskiej objawia się to np. tym, że jak CMTS źle skonfiguruje kanały upstream lub szerokość pasma, to wszystkie modemy w danym segmencie zaczynają mieć podobne problemy z prędkością, jitterem czy utratą pakietów, mimo że same modemy są sprawne. Moim zdaniem zrozumienie, że to CMTS rozdaje „karty” (kanały i szczeliny czasowe), bardzo pomaga przy czytaniu logów CMTS, analizie sygnałów RF oraz przy planowaniu podziału segmentów i doboru parametrów QoS.
W tym pytaniu łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że to modem sam decyduje o kanale lub czasie nadawania, bo przecież „to on wysyła dane”. W rzeczywistości w architekturze DOCSIS i sieci kablowych HFC to CMTS pełni rolę kontrolera i koordynatora całego ruchu upstream. Modem jest urządzeniem podporządkowanym, które tylko wykonuje polecenia wynikające z konfiguracji i sygnałów sterujących wysyłanych przez CMTS. Koncepcja, że modem wybiera kanał i szczelinę czasową, odwraca logikę systemu do góry nogami. Gdyby każdy modem sam sobie dobierał kanał, mielibyśmy kompletny bałagan w paśmie, ogromne zakłócenia i kolizje. Z punktu widzenia standardów DOCSIS przydział kanału upstream, parametry modulacji, szerokość pasma oraz harmonogram nadawania są centralnie zarządzane przez CMTS, który wysyła do modemów informacje w postaci map czasowych (MAP) i konfiguracji PHY/MAC. Modem może co najwyżej zgłosić zapotrzebowanie na przepustowość, ale i tak ostateczna decyzja, kiedy i na jakiej częstotliwości nada, zależy od CMTS. Równie mylące jest założenie, że CMTS wybiera tylko kanał, a modem „dogrywa” sobie szczelinę czasową. W systemach wielodostępu opartych na TDMA albo pochodnych technikach nie ma miejsca na samowolkę po stronie urządzenia końcowego, bo skończyłoby się to losowymi opóźnieniami i zderzeniami ramek. Typowym błędem myślowym jest przenoszenie intuicji z prostych sieci Ethernet (gdzie urządzenia same „walczą” o medium) na DOCSIS, który działa dużo bardziej jak sieć komórkowa: jeden element centralny (CMTS) planuje, kto, kiedy i na jakim zasobie nadaje. Dobre praktyki branżowe mówią wprost: utrzymanie deterministycznego i przewidywalnego dostępu do medium wymaga centralnego zarządzania kanałami i szczelinami czasowymi. Dlatego wszystkie odpowiedzi sugerujące, że modem sam dobiera kanał lub czas transmisji, są sprzeczne z zasadą działania DOCSIS i z tym, jak realnie funkcjonują współczesne sieci kablowe.