Poprawna odpowiedź to 80 kanałów, bo typowy system UWDM (ultra‑wąskokanałowy DWDM) projektuje się właśnie w oparciu o dużą liczbę bardzo gęsto upakowanych kanałów optycznych. Chodzi o to, że przy zwielokrotnianiu w dziedzinie długości fali nie liczy się tylko sama przepływność pojedynczego kanału, ale całkowita pojemność pasma. Przy 80 kanałach, pracujących np. z przepływnością 10, 40 czy 100 Gb/s, jesteśmy w stanie uzyskać realne wartości rzędu kilku terabitów na jedną parę włókien, co jest zgodne z praktyką operatorów sieci szkieletowych. W standardowych rozwiązaniach DWDM dla pasma C przy odstępie siatkowym 50 GHz (zgodnie z zaleceniem ITU‑T G.694.1) typowa ilość dostępnych kanałów w komercyjnych systemach to właśnie okolice 40, 80, a przy bardziej zaawansowanych rozwiązaniach nawet 96 czy 120. W wielu gotowych platformach transmisyjnych producent od razu przewiduje konfigurację „80‑channel DWDM system” jako wariant bazowy pod sieci operatorskie i większe sieci kampusowe. Moim zdaniem warto to zapamiętać praktycznie: jeśli mówimy o UWDM/DWDM dla poważnej sieci transportowej, to kilkanaście kanałów to za mało, a setki kanałów to już rozwiązania bardzo specjalistyczne. 80 kanałów jest takim rozsądnym kompromisem między złożonością systemu, wymaganiami co do stabilności źródeł laserowych i filtrów optycznych, a opłacalnością inwestycji. W praktyce konfigurując system UWDM w oprogramowaniu zarządzającym, wybór 80 kanałów oznacza, że transpondery, wzmacniacze EDFA i elementy ROADM będą pracować w typowym, dobrze przetestowanym zakresie, zgodnym z zaleceniami producenta urządzeń i dobrą praktyką branżową. To też ułatwia późniejsze skalowanie – można zaczynać od kilku lub kilkunastu obsadzonych kanałów i stopniowo dokładać kolejne moduły, bez przebudowy całej architektury zwielokrotniania.
W systemach UWDM kluczowe jest zrozumienie, że liczba kanałów nie jest dobierana „na oko”, tylko wynika z założeń projektowych całej sieci transportowej: przepływności, rodzaju usług, rezerwy na rozwój oraz zgodności ze standardami siatki częstotliwości ITU. Odpowiedzi z małą liczbą kanałów kuszą, bo wydają się prostsze do opanowania, ale z punktu widzenia realnych sieci szkieletowych są po prostu zbyt skromne. Osiem czy szesnaście kanałów sprawdza się ewentualnie w bardzo małych, lokalnych instalacjach, czasem w prostych systemach CWDM lub w rozwiązaniach operatorskich starego typu, gdzie wymagania na przepływność były niewielkie. W UWDM/DWDM zakłada się zazwyczaj dużo większą gęstość upakowania sygnałów, a co za tym idzie – także większą liczbę kanałów, żeby maksymalnie wykorzystać dostępne okno transmisyjne włókna (zwykle pasmo C, czasem C+L). Z kolei wybór ekstremalnie dużej liczby kanałów, jak 128, wygląda na pierwszy rzut oka atrakcyjnie, bo „im więcej, tym lepiej”, ale w praktyce powoduje sporo problemów. Przy tak dużej liczbie kanałów trzeba bardzo mocno zagęścić odstęp częstotliwościowy, co zwiększa wymagania co do stabilności laserów, dokładności filtrów, zarządzania nieliniowościami włókna i budżetem mocy optycznej. To wykracza poza typowe, standardowe konfiguracje wykorzystywane w większości komercyjnych platform DWDM. Z mojego doświadczenia właśnie takie myślenie skrajnościami – albo bardzo mało kanałów, albo od razu maksymalnie dużo – jest jednym z częstszych błędów na etapie nauki. Zamiast tego w projektowaniu sieci patrzy się na to, co jest zgodne ze standardami (np. siatka 50 GHz ITU‑T G.694.1) i co oferują realne urządzenia: 40, 80, czasem 96 kanałów. Dlatego w kontekście typowego systemu UWDM poprawnym wyborem jest 80 kanałów, bo to odzwierciedla praktyczną, rynkową konfigurację, umożliwiającą osiągnięcie wysokiej przepływności przy zachowaniu rozsądnego poziomu złożoności sprzętu i konfiguracji.