Poprawnie wskazano wykres 1 jako ten, który charakteryzuje się największą wartością bitowej stopy błędów BER. W systemach światłowodowych zależność między Q-factor a BER jest jednoznaczna: im mniejszy Q, tym większe prawdopodobieństwo błędnej decyzji odbiornika, czyli wyższy BER. W praktyce oznacza to, że im bardziej „zapadnięte” jest oko na wykresie eye diagram, tym gorzej – margines decyzyjny między poziomem „0” i „1” jest mały, szum łatwo powoduje pomyłki. Na wykresie 1 oko jest prawie całkowicie zamknięte, sygnały dla bitu wysokiego i niskiego bardzo się nakładają, a poziom zniekształceń i szumów dominuje nad użytecznym sygnałem. Z mojego doświadczenia w pomiarach torów optycznych widać, że takie przebiegi pojawiają się przy bardzo dużym tłumieniu łącza, złej kompensacji dyspersji lub przy zbyt dużej prędkości transmisji względem pasma systemu. Standardowe normy, np. ITU-T G.957, G.959.1 czy zalecenia producentów modułów SFP/10G-SFP+, zwykle podają minimalne wymagane wartości Q (np. Q>6, Q>7) odpowiadające docelowemu BER rzędu 10^-9 lub 10^-12. Wykres 1 zdecydowanie nie spełnia takich kryteriów – tutaj oko jest tak „ściśnięte”, że margines bezpieczeństwa praktycznie nie istnieje. W realnych instalacjach taki wynik pomiaru eye diagram byłby sygnałem alarmowym: trzeba skrócić zasięg, poprawić budżet mocy, dołożyć wzmacniacz optyczny, zastosować lepsze nadajniki/odbiorniki albo zoptymalizować equalizację. W dobrze zaprojektowanym torze oko powinno być możliwie szeroko otwarte, z wyraźnie oddzielonymi poziomami logicznymi i ostrymi zboczami. Dlatego właśnie wykres 1, z najmniejszą rozwartością oka, odpowiada najwyższej wartości BER.
Aby poprawnie ocenić, który wykres odpowiada największej wartości BER, trzeba dobrze zrozumieć związek między eye diagramem, współczynnikiem jakości Q a bitową stopą błędów. Wiele osób intuicyjnie patrzy tylko na to, jak „grube” są krawędzie sygnału, albo jak bardzo sygnał jest rozmazany w poziomie, i na tej podstawie wybiera wykres z największym rozmyciem. To jest dość typowy błąd. Kluczowe jest nie to, jak sygnał wygląda ogólnie, tylko jak duża jest rozwartość oka w punkcie decyzyjnym odbiornika, czyli jaka jest pionowa separacja między poziomem „0” a „1” oraz ile jest wolnej przestrzeni od szumów i jittera. Współczynnik Q definiuje się jako stosunek odległości między średnimi poziomami logicznymi do sumy odchyleń standardowych szumu na tych poziomach. Im oko bardziej otwarte, tym Q większy, a BER mniejszy. Im oko bardziej zamknięte (poziomy się nakładają), tym Q spada, a BER rośnie. Jeśli więc wybiera się któryś z wykresów, gdzie oko jest jeszcze wyraźnie widoczne, a separacja poziomów jest sensowna, to oznacza, że pomylono kryterium oceny. Wykresy z szerokim, dobrze otwartym okiem mogą wyglądać „grubo” z powodu jittera czasowego, ale dopóki w środku oka jest wyraźny, czysty obszar, odbiornik ma spory margines decyzyjny i BER pozostaje niski. Zdarza się też, że ktoś myli szerokość oka w poziomie (związana z jitterem) z jego wysokością w pionie (związana z SNR). Dla BER kluczowa jest przede wszystkim pionowa otwartość oka przy chwili próbkowania, bo to ona decyduje, czy szum zakłóci decyzję o stanie logicznym. W praktyce, zgodnie z dobrymi praktykami z testów wg ITU-T czy IEC, za najbardziej krytyczny uznaje się sygnał, w którym oko jest prawie zamknięte, a poziomy „0” i „1” nachodzą na siebie. Takie przebiegi obserwuje się np. przy zbyt długich odcinkach światłowodu, złej kompensacji dyspersji chromatycznej lub przy nadmiernym wzmocnieniu ASE we wzmacniaczach EDFA. Dlatego wybieranie wykresu z większą wizualną „gęstością” sygnału, ale wciąż dość szeroko otwartym okiem, oznacza niezrozumienie tego, co naprawdę wpływa na BER. Poprawne podejście to zawsze szukanie najmniejszej rozwartości oka i najmniejszego marginesu decyzyjnego – to tam BER będzie najwyższy.