Prawidłowa odpowiedź to 30 dBm, bo właśnie taki limit zastępczej mocy promieniowania izotropowego EIRP został określony w polskich przepisach dla darmowego (nielicencjonowanego) pasma 5725–5875 MHz, czyli fragmentu tzw. pasma 5 GHz. EIRP to nie jest „moc nadajnika”, tylko moc wypromieniowana w kierunku maksimum anteny, przeliczona na antenę izotropową. W praktyce: EIRP = moc nadajnika + zysk anteny – straty w kablu i złączach (wszystko w dB). Dla 30 dBm EIRP mówimy o ok. 1 W mocy wypromieniowanej. To jest standardowy limit w wielu krajach dla Wi‑Fi, mostów radiowych, AP-ów zewnętrznych itp. Pozwala to budować stabilne łącza na kilka kilometrów (przy dobrych antenach kierunkowych), ale jednocześnie ogranicza zakłócenia dla innych użytkowników pasma. Z mojego doświadczenia w sieciach WLAN, jeśli ktoś „odkręca” moc ponad normę, to na krótkich dystansach niby jest super zasięg, ale rośnie poziom szumu i cała sieć działa gorzej, bo urządzenia nawzajem się zagłuszają. Dlatego te 30 dBm to nie jest przypadkowa liczba, tylko kompromis między zasięgiem a koegzystencją wielu sieci w jednym paśmie. W dobrych praktykach projektowania sieci radiowych przyjmuje się, że lepiej użyć lepszej anteny o większym zysku i obniżyć moc nadajnika, niż na siłę podbijać moc. Przykład: jeśli masz antenę o zysku 16 dBi, to moc nadajnika nie powinna przekraczać ok. 14 dBm, żeby EIRP nie wyszło ponad 30 dBm (14 dBm + 16 dBi = 30 dBm, pomijając straty). Takie podejście jest zgodne z wymaganiami UKE i ogólnie z zasadą świadomego gospodarowania widmem radiowym.
W pytaniu chodzi o maksymalną dopuszczalną wartość EIRP w darmowym paśmie 5725–5875 MHz, czyli o to, jaka może być zastępcza moc promieniowania izotropowego bez konieczności uzyskiwania indywidualnej rezerwacji częstotliwości. Kłopot często bierze się z mylenia mocy nadajnika z mocą EIRP oraz z automatycznego przenoszenia limitów z innych pasm. Wiele osób pamięta wartość 20 dBm, bo jest ona typowa dla niektórych zastosowań w paśmie 2,4 GHz, szczególnie dla standardowych urządzeń Wi‑Fi działających wewnątrz budynków. Tyle że w omawianym zakresie 5 GHz obowiązuje inny limit – wyższy, właśnie 30 dBm. Przyjęcie 20 dBm jako maksymalnej EIRP w tym paśmie byłoby zbyt restrykcyjne i nie odpowiada aktualnym regulacjom, a w praktyce sztucznie ograniczałoby zasięg i możliwości budowy łączy zewnętrznych, np. mostów radiowych między budynkami. Z drugiej strony zdarzają się odpowiedzi typu 40 dBm lub nawet 50 dBm, co wynika z myślenia w stylu: „im więcej mocy, tym lepiej, to będzie dalej działać”. To jest typowy błąd w radiokomunikacji. Tak duże wartości EIRP (40–50 dBm) oznaczają moc rzędu 10–100 W w ekwiwalencie izotropowym, co w nielicencjonowanym paśmie wywołałoby ogromne zakłócenia, uniemożliwiłoby współdzielenie widma przez wielu operatorów i zwykłych użytkowników, a do tego byłoby po prostu niezgodne z prawem. W praktyce urządzenia o tak wysokim EIRP działają tylko w pasmach licencjonowanych, pod ścisłą kontrolą regulatora i z odpowiednimi pozwoleniami radiowymi. Dobrą praktyką jest zawsze sprawdzanie konkretnego zakresu częstotliwości i przypisanego do niego limitu EIRP w dokumentach wydanych przez krajowy organ regulacyjny (w Polsce UKE, na podstawie rozporządzeń Ministra). Nie można zakładać, że jeden limit obowiązuje „wszędzie w 5 GHz” czy „we wszystkich pasmach ISM”. Dodatkowo trzeba pamiętać, że EIRP to suma w dB: moc nadajnika, zysk anteny i straty toru. Nawet jeśli producent podaje, że radio ma np. 27 dBm mocy wyjściowej, to po podłączeniu anteny z dużym zyskiem łatwo przekroczyć dozwolone 30 dBm. Dlatego błędne odpowiedzi wynikają najczęściej z uproszczeń, braku rozróżnienia między pasmami oraz z przekonania, że wyższa moc zawsze jest dobra, co w środowisku radiowym po prostu się nie sprawdza.