Metoda liniowa jest bardzo ważna przy monitorowaniu zużycia części maszyn. Chodzi o to, żeby regularnie sprawdzać wymiary różnych elementów, co pomaga w ocenie ich stanu. Z mojego doświadczenia, zmiany wymiarów mogą wynikać z takich rzeczy jak ścieranie, deformacje czy zmiany temperatury, co powoduje, że maszyna może przestać działać dokładnie. Jak się dba o te pomiary, to można szybko wyłapać problemy i zaplanować konserwację lub wymianę części zanim dojdzie do awarii. W przemyśle motoryzacyjnym na przykład, pomiary wymiarów rzeczy jak wały korbowe czy części zawieszenia są na porządku dziennym, bo to pomaga utrzymać pojazdy w świetnej formie i zapewnia bezpieczeństwo na drodze. No i nie zapomnijmy o normach ISO 9001, które podkreślają, jak ważne są precyzyjne pomiary dla wydajności maszyn.
Trzeba zwrócić uwagę, że pomysły w odpowiedziach, które nie są poprawne, mogą wprowadzać w błąd przy zarządzaniu procesami technicznymi. Ważenie części przed i po zużyciu, chociaż wydaje się pomocne, to nie daje dokładnego obrazu stanu technicznego maszyn. Zmiany w masie mogą być spowodowane brudem czy rdzą, a nie tylko zużyciem. Badanie dotykowe, mimo że coś tam może powiedzieć o uszkodzeniach, to nie jest najlepsza metoda, bo nie da się tego zmierzyć obiektywnie. Zmiany objętości też niekoniecznie mówią wiele o stanie, bo objętość nie zawsze idzie w parze z wymiarami, które są istotne dla działania maszyny. Takie podejścia mogą prowadzić do dość typowych błędów myślowych, jak skupianie się na nieodpowiednich parametrach czy pomijanie ważnych wymiarów, co w efekcie może sprawić, że coś się popsuje. Dlatego lepiej korzystać ze sprawdzonych metod pomiarowych, które dają rzetelne wyniki w ocenie stanu technicznego części.