W instalacji wyparnej współprądowej mega ważne jest, żeby dobrze wykorzystać energię. Jak ogrzewasz różne działy baterii parami rozpuszczalnika z wcześniejszego działu, to optymalizujesz cały proces. Dzięki temu ciepło, które normalnie by się zmarnowało, faktycznie się przydaje. W zasadzie to zgodne z tym, co mówi się o racjonalnej gospodarce energetycznej. Moim zdaniem, to świetny kawałek praktyki, bo to pomaga zaoszczędzić kasę i zmniejsza emisję CO2. Na przykład, w destylacji rozpuszczalników, para z ostatniego etapu może mieć taką temperaturę, żeby dobrze podgrzać następny. Takie podejście jest używane w nowoczesnych zakładach, które zajmują się chemią i farmaceutyką, co jest naprawdę niezłe.
Ogrzewanie działów baterii świeżą parą wodną czy spalinami z instalacji ciepłowniczej nie jest najlepszym pomysłem, jeśli chodzi o racjonalną gospodarkę energetyczną. Używanie świeżej pary wymaga osobnego podgrzewania, co zwiększa zużycie energii i podbija koszty. Poza tym, może też zwiększać emisję gazów cieplarnianych, co nie jest ok. Co do spalin, one mogą wydawać się ciekawą opcją, ale trzeba z nimi uważać, bo jakość spalin i ich wpływ na środowisko potrafi być skomplikowany. Z kolei para rozpuszczalnika z kolejnego działu to już w ogóle kiepski pomysł, bo nie wykorzystujesz energii z wcześniejszych etapów. Każdy dział powinien być ogrzewany tak, żeby maksymalnie wykorzystać to, co już masz, a nie tracić to. Ważne jest, żeby wszystkie procesy były zaprojektowane w sposób, który umożliwia wymianę energii. To jest zgodne z dobrymi praktykami w inżynierii procesowej i zarządzaniu ciepłem.