Wybrałeś odpowiedź, która faktycznie najlepiej tłumaczy zjawisko owalności wyrobów szklanych przy ręcznym formowaniu brył obrotowych. Moim zdaniem, wielu młodych hutników nie docenia, jak duże znaczenie ma właśnie etap wyjmowania wyrobu z formy. Jeśli ktoś robi to niedbale, zbyt szybko lub pod niewłaściwym kątem, szkło – jeszcze gorące i stosunkowo plastyczne – łatwo się odkształca. Wyciągnięcie wyrobu z formy wymaga wyczucia oraz doświadczenia, a także znajomości temperatury szkła i konstrukcji formy. W praktyce, np. w hutach szkła użytkowego, często widuje się, że nawet przy idealnie przygotowanej masie i dobrze nasmarowanej formie, nieumiejętne wyjęcie prowadzi do powstania tzw. jaja, czyli właśnie owalnego przekroju. Według zasad dobrej praktyki, wyjmowanie powinno odbywać się płynnie i z zachowaniem osiowości. Czasem nawet minimalna zwłoka lub zbyt mocne szarpnięcie powoduje trwałe wady geometryczne. To też pokazuje, jak bardzo w tej profesji liczą się umiejętności manualne i opanowanie techniki. Dla profesjonalnych hutników standardem jest wyjmowanie, które nie zaburza kształtu wyrobu – to po prostu podstawa w tej branży.
Moim zdaniem, patrząc na temat owalności wyrobów szklanych, łatwo się tu pogubić, bo wiele czynników odgrywa jakąś rolę w procesie formowania. Często początkujący myślą, że to głównie kwestia złego rozłożenia masy szklanej w bańce. Faktycznie, nierównomierna masa może prowadzić do defektów, ale raczej będą to miejscowe zgrubienia, prążki czy nawet pęcherze, a nie typowa owalność całego wyrobu. Z kolei złe pokrycie smarem wewnętrznej powierzchni formy rzeczywiście może utrudnić wyjęcie szkła, bo wyrób się przylepia, ale finalnie to raczej prowadzi do uszkodzeń powierzchni, rysek czy nawet pęknięć, a nie do deformacji w kształcie owalu. Dobór kształtownika też jest ważny, ale odnosi się do nadawania formy, detali czy faktury, a nie bezpośrednio do zmiany przekroju z okrągłego na owalny. W praktyce, największy wpływ na owalność ma właśnie nieumiejętne wyjęcie z formy, kiedy szkło traci swój idealny kształt przez nierównomierne naciski lub zbyt szybkie schłodzenie jednej strony. Spotkałem się już z opinią, że to kwestia tylko samego formowania, ale standardy w hutnictwie wyraźnie wskazują na wagę tej ostatniej, niby błahej czynności. To pokazuje, jak ważne jest rozumienie każdego etapu pracy – nie tylko teorii, ale i praktyki warsztatowej. Warto więc dokładnie analizować, na którym etapie powstaje błąd, bo to pozwala uniknąć powtarzających się wad produkcyjnych i poprawia jakość szklanych wyrobów.