Kwalifikacja: CES.02 - Eksploatacja maszyn i urządzeń przemysłu szklarskiego
Zawód: Technik technologii szkła
Które czynności należy wykonać po wytoczeniu formy drewnianej w celu przedłużenia jej żywotności?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Najlepszą praktyką po wytoczeniu formy drewnianej, szczególnie używanej w procesach takich jak odlewnictwo, jest zwęglenie jej powierzchni roboczej i dokładne namoczenie. Chodzi o to, że zwęglona warstwa drewna działa trochę jak naturalna bariera ochronna – chroni przed bezpośrednim działaniem wysokiej temperatury i przedłuża żywotność formy. Oprócz tego, zwęglona powierzchnia jest mniej podatna na nasiąkanie cieczą, co zapobiega paczeniu się drewna przy kontakcie z gorącym metalem. Namoczenie natomiast ogranicza wchłanianie gorącego metalu przez drewno – wilgotna forma mniej się pali i nie wydziela szkodliwych gazów. Takie podejście jest sprawdzone od lat, szczególnie w mniejszych odlewniach, gdzie nie zawsze stosuje się formy metalowe czy specjalne powłoki. Spotkałem się z tym rozwiązaniem wiele razy, nawet w nowoczesnych warsztatach, bo daje ono naprawdę solidne efekty i pozwala na wielokrotne wykorzystanie formy. W branżowych podręcznikach, np. „Technologia form odlewniczych”, często jest to wskazywane jako podstawowy zabieg konserwacyjny. Moim zdaniem warto o tym pamiętać, bo to takie trochę tradycyjne, ale wciąż skuteczne podejście.
Często pojawiają się pomysły, że wystarczy po wykonaniu formy drewnianej ją wysuszyć i zaimpregnować albo nawet wyszlifować i wypolerować – i już mamy spokój. Jednak w praktyce, szczególnie jeśli mówimy o formach do procesów podwyższonej temperatury (np. odlewnictwo metali), to nie wystarcza. Wysuszenie i impregnacja chronią drewno przed wilgocią i grzybami, ale nie zabezpieczają go wystarczająco przed szybkim przegrzewaniem i spalaniem przy kontakcie z gorącymi materiałami. Wypolerowanie czy wyszlifowanie poprawi estetykę i może ograniczyć przywieranie masy formierskiej, ale nie stworzy żadnej ochrony termicznej. Z kolei samo zaimpregnowanie i namoczenie to za mało – impregnaty często nie są odporne na wysoką temperaturę, a wilgoć bez zwęglonej warstwy nie powstrzyma drewna przed zwęgleniem czy rozsadzeniem przez parę wodną. Typowym błędem jest myślenie, że każda powierzchnia drewniana można zabezpieczyć tak samo jak meble lub elementy konstrukcyjne, tymczasem zupełnie inne wymogi stawia się formom do zastosowań przemysłowych. Liczy się nie tylko ochrona przed wilgocią, ale przede wszystkim stworzenie termicznej bariery i ograniczenie przenikania gazów – co zapewnia właśnie proces zwęglenia i odpowiedniego namoczenia drewna. W praktyce warsztatowej często pomija się ten etap, ale potem forma szybko się zużywa lub nawet ulega zniszczeniu już po kilku użyciach. Moim zdaniem, żeby faktycznie przedłużyć żywotność formy, warto stosować sprawdzone, tradycyjne metody, a nie polegać wyłącznie na współczesnych impregnatach czy zabiegach kosmetycznych.