Kwalifikacja: CES.02 - Eksploatacja maszyn i urządzeń przemysłu szklarskiego
Zawód: Technik technologii szkła
Które z wymienionych urządzeń służy do oceny jakości odprężenia wyrobów szklanych?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Polaryskop to zdecydowanie podstawowe narzędzie, jeśli chodzi o ocenę odprężenia szkła. Szczerze mówiąc, bez niego trudno byłoby w ogóle profesjonalnie mówić o kontroli jakości w hutnictwie szkła. Działa na zasadzie polaryzacji światła – przepuszcza wiązkę światła spolaryzowanego przez próbkę szkła, a potem pozwala obserwować powstałe barwy lub zniekształcenia. Dzięki temu można wykryć naprężenia pozostałe w wyrobie po procesie chłodzenia. W praktyce, jeśli szkło nie jest dostatecznie odprężone, mogą pojawić się tzw. izochromaty, czyli charakterystyczne kolorowe linie i plamki. Fachowcy wiedzą, że takie nieprawidłowości prowadzą do pęknięć albo innych wad użytkowych (np. w szybach samochodowych czy szklanych naczyniach laboratoryjnych to jest po prostu niedopuszczalne). Polaryskopy są wykorzystywane nie tylko w laboratoriach, ale też w działach kontroli jakości dużych zakładów produkcyjnych. Z mojego doświadczenia wynika, że tam, gdzie dba się o zgodność z normami PN-ISO czy DIN, analiza polaryskopowa to podstawa. Ciekawostka: czasem, nawet bez zaawansowanego sprzętu, można zauważyć naprężenia w szkle patrząc przez polaryzujące okulary na szybę samochodu w słoneczny dzień – widać wtedy właśnie podobne wzory, co w polaryskopie.
Wiele osób myli urządzenia wykorzystywane w przemyśle szklarskim, szczególnie kiedy w grę wchodzi ocena jakości wyrobu. Piec gradientowy rzeczywiście jest kluczowy w procesie produkcyjnym – pozwala na kontrolowane schładzanie szkła i usuwanie naprężeń, ale sam w sobie nie służy do ich oceniania. To raczej narzędzie technologiczne, a nie analityczne. Pirometr natomiast używany jest głównie do pomiaru temperatury bez kontaktu z powierzchnią – fantastycznie sprawdza się przy kontroli temperatury pieców czy gorących tafli szkła, ale nie daje żadnych informacji o naprężeniach czy jakości odprężenia. Aparat Orsata to już zupełnie inna bajka, bo wykorzystywany jest do analizy składu gazów, na przykład w przemyśle chemicznym czy gazownictwie – nie ma zastosowania w ocenie jakości szkła. Wydaje mi się, że typowym błędem jest tu utożsamianie narzędzi wykorzystywanych w produkcji z narzędziami do kontroli jakości – a przecież w procesach technologicznych szkła właśnie polaryskop daje możliwość bezpośredniej obserwacji naprężeń pozostałych po chłodzeniu. To zgodne ze standardami branżowymi, gdzie wyraźnie rozdziela się urządzenia do monitorowania parametrów procesu od tych stricte kontrolnych. Każde z wymienionych urządzeń ma swoje miejsce, ale tylko polaryskop pozwala na wizualizację naprężeń wewnętrznych wyrobu szklanego. Uważam, że to wiedza wręcz elementarna w technikum szklarskim – wskazanie różnicy pomiędzy kontrolą parametrów procesu a oceną gotowego produktu. Warto sobie to raz a dobrze przyswoić, bo potem na praktykach czy w pracy nie będzie miejsca na takie pomyłki.