Prawidłowa odpowiedź to szkło płaskie sposobem Pittsburgha – i faktycznie na rysunku widać typowy schemat tej technologii. Z mojego doświadczenia wynika, że ciągnienie szkła sposobem Pittsburgha to rozwiązanie, które przez lata wyrobiło sobie mocną pozycję w branży, głównie przez swoją niezawodność i względnie prostą obsługę linii produkcyjnej. W tym procesie szkło jest pobierane z wanny szklarskiej przy pomocy stalowego noża, a potem płynnie wyciągane pionowo ku górze – dalej przechodzi przez specjalne walce, które nadają mu odpowiednią grubość. Potem tafla jest powoli studzona, co minimalizuje naprężenia. W praktyce, tę metodę docenia się tam, gdzie liczy się powtarzalność, równomierność grubości i stosunkowo mała ilość wad powierzchniowych. Moim zdaniem, bardzo ważne jest też to, że linie Pittsburgha umożliwiają produkcję dużych tafli szkła, co oszczędza późniejszą obróbkę i ogranicza straty materiału. Stosuje się ją przykładowo przy produkcji okien, szyb zespolonych czy nawet przy szkleniu dużych powierzchni w architekturze. To rozwiązanie jest zgodne ze standardami branżowymi i przez wiele lat było jednym z najpopularniejszych, zanim technika float w pełni zdominowała rynek. Tego typu ciągnienie mocno ułatwiło standaryzację szkła budowlanego.
Ten temat potrafi sporo namieszać, jeśli nie zna się charakterystycznych cech poszczególnych metod. W pytaniu można było się łatwo pomylić, bo nazwy poszczególnych sposobów bywają mylące i czasem wydają się podobne. Zarówno sposób Dannera, jak i Hänleina, to metody wykorzystywane głównie do produkcji rur szklanych, a nie szkła płaskiego. Co ciekawe, w sposobie Dannera rury formują się poprzez ciągnięcie na stalowej rurze, która obraca się w masie szklanej, a powietrze nadaje szczelinie kształt – taka rura ma ścianki o równomiernej grubości, ale sam proces wygląda zupełnie inaczej niż na schemacie. Sposób Hänleina to kolejna technologia ciągnięcia rur, jeszcze bardziej skomplikowana pod względem kontroli średnicy i grubości, ale tutaj znów nie ma pionowego prowadzenia tafli, tylko rura jest formowana przez specjalną głowicę i wyciągana poziomo. Jeśli chodzi o sposób Fourcaulta to faktycznie tutaj już pojawia się pionowe ciągnienie szkła płaskiego, ale charakterystyczny jest inny układ maszyn i inne detale konstrukcyjne – tafla szkła prowadzona jest przez szczelinę ceramiczną, a system wyciągania wygląda trochę inaczej niż w Pittsburghu. W praktyce, Fourcault i Pittsburgh to dwie najczęściej mylone metody, bo obie odpowiadają za produkcję szkła płaskiego, ale różnią się zasadą wprowadzania masy szklanej w ruch i sposobem formowania tafli. Moim zdaniem, wiele pomyłek wynika z niedokładnego przyjrzenia się rysunkowi – wystarczy jednak zwrócić uwagę na zespół walców i pionowe wyciąganie, by wyłapać, że to Pittsburgh. Warto przy okazji zapamiętać, że ani Danner, ani Hänlein nie mają tu zastosowania, bo dotyczą zupełnie innych wyrobów i mechaniki formowania. To typowy błąd, gdy ktoś kojarzy tylko nazwiska wynalazców, a nie rozpoznaje samego procesu.