Temperatura 28–32°C to naprawdę taki złoty środek jeśli chodzi o fermentację alkoholową w cieście pszenicznym robionym metodą bezpośrednią. Drożdże piekarskie najlepiej pracują właśnie w tym zakresie – nie za chłodno i nie za gorąco. Dzięki temu tempo fermentacji jest optymalne: ciasto szybko zaczyna rosnąć, a co najważniejsze, aromaty i struktura pieczywa osiągają najwyższy poziom. W niższych temperaturach fermentacja byłaby dużo wolniejsza, a ciasto mogłoby mieć mniej przyjemny smak, bo drożdże nie zdążyłyby dobrze wyprodukować aromatów. Z drugiej strony, za wysoka temperatura (tak powyżej 35°C) może już działać destrukcyjnie na drożdże, przez co giną albo produkują niechciane produkty uboczne. W praktyce, jak się robi ciasto na chleb czy bułki, to nawet najlepsze piekarnie trzymają się właśnie tej temperatury, bo wtedy wszystko idzie sprawnie i przewidywalnie. Moim zdaniem, bez tego zakresu ciężko byłoby o powtarzalne, dobre wypieki – a przecież na tym opiera się cała technologia piekarska. Dodatkowo, literatura fachowa i normy branżowe, takie jak PN-A-74108, jednoznacznie wskazują na taki właśnie zakres temperatury dla ciasta pszennego. Warto też pamiętać, że odpowiednia temperatura to nie tylko szybkość, ale i pewność, że fermentacja przebiegnie prawidłowo i bez niespodzianek.
Bardzo często spotyka się przekonanie, że fermentacja drożdżowa to proces, który najlepiej zachodzi w niskich lub bardzo wysokich temperaturach, ale to niestety prowadzi do błędnych praktyk w piekarstwie. Jeśli temperatura ciasta jest zbyt niska, na przykład w okolicach 10–12°C czy nawet 15–17°C, drożdże zaczynają działać bardzo powoli. Efektem jest wydłużony czas fermentacji, ciasto nie rośnie jak powinno, a produkt końcowy może być zbity, mniej puszysty i mieć mniej charakterystyczny aromat. Z drugiej strony, wielu osobom wydaje się, że przyspieszenie procesu przez zwiększenie temperatury do 35–37°C da szybsze efekty. W praktyce jednak, już powyżej 34°C drożdże zaczynają się stresować, mogą wydzielać nieprzyjemne zapachy, a nawet częściowo obumierać, co skutkuje słabym wyrośnięciem ciasta i nieprawidłową strukturą miękiszu. Ja osobiście nie polecam takiego podejścia, bo najczęściej kończy się to chlebem, który nie smakuje najlepiej, a czasem nawet się nie udaje. W branży piekarskiej obowiązują dość konkretne normy i dobre praktyki, które jasno określają, że optymalna temperatura fermentacji ciasta pszennego metodą bezpośrednią powinna być właśnie w zakresie 28–32°C. To zapewnia zarówno odpowiednią aktywność drożdży, jak i rozwój pożądanych cech sensorycznych chleba. Ignorowanie tych granic często wynika z błędnego rozumienia wpływu temperatury na biochemię fermentacji, albo z prób niepotrzebnego eksperymentowania w warunkach domowych czy przemysłowych. Tak naprawdę, każde odchylenie od zalecanego zakresu może się skończyć stratą surowca i rozczarowaniem, dlatego warto sięgnąć do sprawdzonych źródeł i trzymać się ustalonych standardów.