No i właśnie – klasyczny precel powstaje z jednej, dość długiej linki ciasta, która jest specjalnie rolowana tak, żeby końce były cieńsze od środka. To pozwala potem nadać preclowi ten charakterystyczny kształt, gdzie środek jest bardziej mięsisty, a ramiona precla – cieńsze i chrupiące po upieczeniu. Z mojego doświadczenia wynika, że to bardzo ważne, bo wtedy równomiernie wypiekają się różne części precla. Standardy branżowe i dobre praktyki w piekarnictwie, zwłaszcza w Niemczech czy w Polsce, wyraźnie wskazują na taką metodę formowania. Gdyby użyć dwóch linek albo spiralnie splecionych kawałków, nie dałoby się uzyskać tej zwartej struktury i smacznej skórki. W praktyce piekarz najpierw roluje ciasto na długą linkę – środek zostawia grubszy, końce zwęża, a potem zgrabnie zawija i przylepia końcówki do górnej części. Taka technika sprawia, że precel po upieczeniu ma delikatny środek i chrupiącą skórkę na ramionach – to klucz do prawdziwego smaku i tekstury. Warto pamiętać, że przed pieczeniem precle są jeszcze maczane w ługu sodowym, co nadaje im specyficzną barwę i smak – ale klucz tkwi właśnie w tej jednej długiej, zwężanej lince, bo to ona daje preclowi wszystko, co najlepsze.
W przypadku precli, często można spotkać się z błędnym przekonaniem, że formuje się je z dwóch linek czy spiralnych elementów, co wydaje się trochę logiczne na pierwszy rzut oka, bo precel wygląda jak coś splecionego albo skręconego. Jednak takie podejście nie przekłada się na prawidłowy efekt końcowy. Jeżeli próbować zrobić precel z dwóch spiralnie splecionych linek, to struktura ciasta byłaby zbyt luźna i w wyniku pieczenia pojawiłyby się szczeliny, przez co wypiek nie trzymałby formy. Podobnie, dwa kęsy ciasta zwijane w rulon nie pozwolą na uzyskanie tej jednolitej skórki i wyraźnego kształtu – zamiast precla wyjdą bardziej bułki lub ślimaczki, które nie mają tej charakterystycznej sprężystości. Z kolei jednorazowe spłaszczenie kęsa ciasta też nie oddaje idei precla – to raczej sposób na robienie chałek czy innych wypieków, gdzie liczy się objętość, a nie specyficzny kształt. Prawdziwym kluczem w produkcji precli jest uformowanie jednej długiej linki, zwężanej na końcach – taka technika pozwala na uzyskanie niepowtarzalnego kształtu, odpowiedniej tekstury i chrupiącej skórki. Odruch myślowy prowadzący do wybrania innych metod często wynika z obserwacji gotowych precli bez analizy samego procesu formowania ciasta. W branży piekarniczej istnieje ścisły standard dotyczący tego, jak precel powinien być formowany i tylko poprawna technika zapewnia właściwy efekt zarówno wizualny, jak i smakowy. Warto o tym pamiętać, bo szczegóły w procesie produkcji pieczywa mają ogromne znaczenie dla jakości finalnego produktu.