Posmarowanie kęsów ciasta rozmąconym jajkiem tuż przed wypiekiem to jedna z najlepszych i najczęściej stosowanych praktyk w cukiernictwie i piekarnictwie, zwłaszcza jeśli chodzi o bułki maślane. Ten zabieg, choć wydaje się prosty, pełni kilka bardzo ważnych funkcji. Po pierwsze, dzięki jajku uzyskujemy charakterystyczny połysk i złocistą, równomiernie rumianą skórkę, której nie da się osiągnąć innymi metodami. Po drugie, jajko w pewnym sensie "zamyka" powierzchnię ciasta, co sprawia, że bułka nie traci zbyt dużo wilgoci podczas pieczenia – przez to wnętrze pozostaje miękkie i lekko puszyste. Stosowanie jajka jako glazury to standard w branży, zarówno według klasycznych receptur, jak i nowoczesnych wytycznych technologicznych. Co ciekawe, można spotkać się z praktyką dodawania odrobiny mleka do jajka, żeby jeszcze bardziej podkręcić kolor i konsystencję glazury, ale sama esencja tkwi właśnie w użyciu jajka. W mojej opinii, bez tego etapu bułki maślane nie wyglądałyby apetycznie – straciłyby swój wizualny urok, a to przecież także wpływa na odbiór produktu przez klienta. No i w sumie, taka glazura daje fajną podstawę pod ewentualne dodatkowe dekoracje, np. ziarenka czy mak.
W piekarnictwie istnieje sporo różnych technik przygotowania kęsów ciasta do wypieku, jednak każda z nich powinna być dobrana do konkretnego rodzaju produktu. Przed wypiekaniem bułek maślanych nie powinno się kęsów ciasta posypywać grubą solą ani kminkiem, bo te dodatki są typowe raczej dla pieczywa wytrawnego, na przykład precli, bagietek czy bułek cebulowych. Bułki maślane wymagają delikatnego, lekko słodkiego charakteru zarówno w smaku, jak i wyglądzie, dlatego stosowanie takich dekoracji byłoby nie tylko niezgodne z technologią, ale wręcz mogłoby zaburzyć odbiór bułki przez konsumenta. Zwilżanie wodą i nacinanie kęsów to praktyka często używana przy wypieku pieczywa pszennego typu kajzerki, gdzie chodzi o uzyskanie chrupiącej skórki i specyficznego kształtu, ale nie stosuje się jej do bułek maślanych. Woda nie daje tego połysku i złocistej barwy, które są pożądane w bułkach maślanych – skórka po prostu będzie matowa i dość blada. Z kolei posypywanie kminkiem to typowy zabieg dla pieczywa regionalnego, na przykład żytniego lub cebulowego, a nie dla wypieków maślanych. Takie pomyłki biorą się często z automatycznego przenoszenia praktyk z jednego rodzaju produktu na inny bez uwzględnienia specyfiki receptury. Ważne, żeby dopasowywać technikę wykańczania kęsów do oczekiwanego efektu końcowego – i właśnie dlatego w przypadku bułek maślanych to jajko jest najlepszym wyborem, bo odpowiada zarówno za walory estetyczne, jak i za teksturę skórki.