Dodatek polepszacza enzymatycznego podczas produkcji ciasta pszennego właśnie po to jest stosowany, żeby zwiększyć tolerancję rozrostu końcowego ciasta. Co to znaczy w praktyce? Chodzi o to, że ciasto staje się bardziej „odporne” na różne warunki podczas fermentacji i wypieku – na przykład lepiej znosi dłuższy czas wyrastania lub drobne błędy przy formowaniu. Enzymy w polepszaczach rozkładają niektóre składniki mąki, co poprawia elastyczność i rozciągliwość glutenu, a przez to ciasto nie zapada się tak łatwo, a gotowy wypiek jest bardziej przewiewny i stabilny. Z mojego doświadczenia w piekarni mogę powiedzieć, że przy pracy na większą skalę bez polepszacza łatwo o problemy z objętością bochenków, a i jakość potrafi być mniej powtarzalna. W dobrych praktykach branżowych zawsze podkreśla się rolę polepszaczy tam, gdzie liczy się standaryzacja i efektywność procesu. Warto wiedzieć, że polepszacze enzymatyczne, jeśli są odpowiednio dobrane, nie wpływają negatywnie na smak, a potrafią naprawdę uratować produkcję przy mniej stabilnych surowcach. Moim zdaniem, to jedno z ważniejszych narzędzi w nowoczesnej piekarni, bo daje pewność, że pieczywo wyjdzie równe i ładnie wyrośnięte, nawet jeśli nie wszystko pójdzie idealnie po myśli piekarza.
W produkcji ciasta pszennego często spotyka się wiele mitów na temat roli polepszaczy enzymatycznych. Są osoby, które myślą, że ich zadaniem jest upłynnianie struktury ciasta. Tymczasem polepszacz enzymatyczny działa zupełnie inaczej – nie sprawia, że ciasto jest bardziej lejące czy miękkie, a raczej poprawia jego właściwości reologiczne, przez co staje się bardziej odporne na przesadny rozrost i lepiej trzyma kształt podczas fermentacji. Pojawia się też czasem pomysł, że dodanie polepszacza zwiększy ciężar gotowych wyrobów. Z doświadczenia wiadomo jednak, że polepszacze wpływają głównie na objętość i strukturę, a nie masę – chleb może nawet wyjść lżejszy, bo lepsze napowietrzenie wypieku to więcej porów i wyższa objętość przy tej samej wadze. Zmniejszenie objętości pieczywa to kolejny typowy błąd – polepszacze enzymatyczne mają wręcz przeciwny efekt: pomagają uzyskać większą, bardziej regularną objętość, szczególnie w sytuacji, gdy ciasto byłoby narażone na przegazowanie czy dłuższe leżakowanie. Wielu początkujących piekarzy sądzi, że polepszacze to jakieś „tajemnicze dodatki”, które sprawiają, że pieczywo staje się mniej wartościowe, ale to nieprawda – w nowoczesnej produkcji stosuje się je, żeby zwiększyć powtarzalność i poprawić jakość wyrobów, co jest zgodne z obowiązującymi standardami technologicznymi. Niewłaściwe rozumienie działania polepszaczy często wynika z braku praktyki i kojarzenia ich z konserwantami czy innymi chemicznymi dodatkami, a tymczasem enzymy są naturalnego pochodzenia i – jeśli użyte z głową – podnoszą tylko walory wypieku, nie pogarszając wartości odżywczych pieczywa. Warto więc znać ich prawdziwe zastosowanie i nie powielać utartych schematów myślowych.