Smarowanie powierzchni uformowanych kęsów ciasta masą jajową to klasyczna technika stosowana głównie przy wyrobie bułek maślanych oraz różnego rodzaju drożdżówek i pieczywa cukierniczego. Główna zaleta tej metody to uzyskanie atrakcyjnej, błyszczącej oraz lekko złocistej skórki na gotowym wypieku, co jest wręcz znakiem rozpoznawczym bułek maślanych. Masę jajową nakłada się cienką warstwą tuż przed włożeniem kęsów do pieca – najlepiej pędzelkiem, aby nie naruszyć delikatnej struktury ciasta. W praktyce, taka powłoka nadaje nie tylko wyjątkowy wygląd, ale również wpływa na smak oraz sprawia, że bułki dłużej zachowują świeżość (skórka staje się bardziej elastyczna i wolniej wysycha). Jest to zgodne z wytycznymi sztuki piekarskiej, gdzie smarowanie jajem zaleca się zwłaszcza do pieczywa o dużej zawartości tłuszczu i cukru. Dla porównania, chleby i bułki o charakterze codziennym, np. chleb żytni czy bułki poznańskie, raczej takiego zabiegu nie wymagają, bo ich celem jest uzyskanie matowej, chrupiącej skórki. Moim zdaniem, umiejętne stosowanie tej techniki w piekarni zawsze robi efekt "wow" na półce sklepowej, bo nikt nie przejdzie obojętnie obok połyskujących bułek maślanych – to naprawdę działa na zmysły! Warto też pamiętać, że można eksperymentować z dodatkami do masy jajowej – odrobina mleka sprawia, że skórka będzie jeszcze delikatniejsza. To takie drobne triki, które potrafią wynieść jakość wypieku na wyższy poziom.
Wybór innych rodzajów pieczywa, takich jak chleb żytni jasny, bułki poznańskie czy chleb tostowy, jest dość powszechnym błędem, zwłaszcza na początku nauki zawodu piekarza. Moim zdaniem wynika to z dość logicznego, ale błędnego przekonania, że masa jajowa poprawia wygląd każdego wypieku, więc można ją stosować uniwersalnie. W rzeczywistości technika smarowania jajem jest ściśle powiązana z pożądanym efektem końcowym – chodzi o uzyskanie specyficznej, połyskującej i lekko złocistej skórki, która wyróżnia się przede wszystkim w wyrobach drożdżowych i cukierniczych. Chleb żytni jasny wypieka się bez dodatku masy jajowej, ponieważ kluczowe jest tu uzyskanie matowej, dobrze wypieczonej, często nawet nieco popękanej skórki, która świadczy o tradycyjnym charakterze produktu. Bułki poznańskie z kolei mają charakterystyczną chrupiącą i matową powierzchnię, a smarowanie ich jajem byłoby niezgodne z oryginalną recepturą – to taki standard w polskich piekarniach, którego się raczej nie łamie. Chleb tostowy, choć jest pieczywem bardziej uniwersalnym, także nie wymaga smarowania jajem, bo jego skórka powinna być delikatna, miękka i elastyczna, by łatwo wchodził do tostera. Widziałem czasem, jak ktoś kombinuje, próbując poprawić wygląd zwykłego chleba przez smarowanie jajem, ale to trochę jakby iść na skróty i nie do końca rozumieć, po co tak naprawdę stosuje się tę technikę. Takie myślenie można często spotkać, ale według mnie warto zawsze brać pod uwagę specyfikę danego wyrobu i trzymać się dobrych praktyk branżowych, które są efektem wielu lat doświadczeń piekarzy. Smarowanie jajem to nie jest uniwersalny trik na wszystko – raczej narzędzie do uzyskiwania określonego efektu wizualnego i smakowego, szczególnie przy maślanych, drożdżowych wypiekach.