Prawidłowo wyciągnięty wniosek polega na tym, że skoro cena detaliczna 250 g masła z 20% marżą wynosi 6 zł, to najpierw trzeba „zdjąć” marżę, a dopiero potem przeliczyć cenę na 1 kg. Cena 6 zł to 120% ceny produkcji (100% koszt + 20% marża). Czyli 1,20 · cena produkcji = 6 zł. Stąd cena produkcji jednej kostki: 6 zł ÷ 1,2 = 5 zł. To jest koszt wytworzenia 250 g. Ponieważ 1 kg to cztery takie kostki (4 × 250 g = 1000 g), cenę produkcji 1 kg liczymy: 4 × 5 zł = 20 zł. I stąd poprawna odpowiedź 20,00 zł. W praktyce w zakładzie przetwórstwa mleczarskiego takie obliczenia robi się przy kalkulacji kosztów jednostkowych: uwzględnia się koszt surowca (mleka), energii, pracy, opakowania, amortyzacji maszyn, a dopiero potem narzuca się marżę handlową. Ważne jest też, żeby zawsze rozdzielać etap produkcji od etapu sprzedaży. Cena produkcji to nie to samo, co cena detaliczna na półce. Moim zdaniem dobrze jest przyzwyczaić się do myślenia w procentach: jeśli znamy cenę z marżą, to musimy podzielić przez (1 + marża), a nie odejmować „na oko”. W technice spożywczej, szczególnie przy większych partiach, takie drobne błędy procentowe mogą dać spore różnice w kalkulacji kosztów, a w efekcie w opłacalności całej partii produkcyjnej. To jest właśnie dobra praktyka branżowa – zawsze jasno rozdzielać procent marży, stawkę narzutu i koszt własny produktu, a potem przeliczać wszystko konsekwentnie na 1 kg lub inne jednostki referencyjne.
W tym zadaniu łatwo się pomylić, bo miesza się kilka pojęć: masa jednostkowa, cena detaliczna z marżą oraz cena produkcji. Wiele osób próbuje działać „na skróty”, na przykład najpierw przelicza 6 zł za 250 g na 1 kg i wychodzi im 24 zł, a potem zastanawia się, którą odpowiedź zaznaczyć. To jest jednak cena detaliczna za kilogram z marżą, a pytanie dotyczy ceny produkcji, czyli kosztu wytworzenia, bez narzutu handlowego. Jeśli ktoś bierze 6 zł i mnoży razy 4, to zakłada, że ta wartość to koszt produkcji, a nie cena sprzedaży. To typowy błąd: pominięcie marży w rozumowaniu. Marża 20% oznacza, że cena sprzedaży stanowi 120% ceny produkcji. Matematycznie: cena detaliczna = 1,20 · cena produkcji. Dlatego, żeby wrócić do ceny produkcji, trzeba podzielić przez 1,2, a nie po prostu odejmować 20% „na oko” czy ignorować ten krok. Drugi częsty błąd polega na złej interpretacji procentu – niektórzy liczą 20% od 6 zł, odejmują 1,20 zł i dostają 4,80 zł za 250 g, a potem mnożą razy 4 i wychodzi 19,20 zł. W tym zadaniu nawet nie ma takiej odpowiedzi, ale w praktyce egzaminacyjnej takie myślenie się pojawia. To pokazuje, że samo odejmowanie 20% od ceny detalicznej bez analizy, co jest bazą procentu, prowadzi do złych wyników. Trzeba pamiętać, że w kalkulacjach technologicznych i kosztowych w branży spożywczej zawsze jasno określamy, z czego liczymy procent: czy z kosztu, czy z ceny sprzedaży. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrą praktyką jest zawsze zapisać prosty wzór, np. 1,2x = 6, zamiast liczyć „na czuja”. Dzięki temu unika się właśnie takich pomyłek przy obliczeniach wydajności, kosztów jednostkowych czy planowaniu opłacalności produkcji.