Prawidłowa jest odpowiedź PN-ISO 9001:1996, ponieważ już sam symbol „PN-ISO” mówi, że jest to polska wersja normy Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej (ISO). Czyli: mamy normę światową ISO 9001, a PN-ISO 9001:1996 to jej oficjalne wdrożenie na poziomie krajowym. Taka norma jest tak naprawdę tłumaczeniem i dostosowaniem treści ISO 9001 do polskiego systemu normalizacyjnego, ale wymagania, struktura i logika systemu zarządzania jakością pozostają takie same jak w oryginale. Dzięki temu przedsiębiorstwo wdrażające PN-ISO 9001 pracuje zgodnie ze światowym standardem, a nie jakimś lokalnym „wynalazkiem”. W praktyce branżowej ma to ogromne znaczenie. Firma spożywcza, która ma certyfikowany system zarządzania jakością według PN-ISO 9001, może łatwiej współpracować z kontrahentami zagranicznymi, bo oni rozpoznają ten standard. Audytorzy, klienci sieci handlowych, jednostki certyfikujące – wszyscy wiedzą, czego się spodziewać po dokumentacji, procedurach, nadzorze nad zapisami, postępowaniu z wyrobem niezgodnym czy analizie ryzyka procesów. Moim zdaniem to trochę taki „wspólny język jakości” na całym świecie. Warto też zauważyć, że ISO 9001 nie dotyczy jedynie papierologii, ale realnej organizacji procesów: planowania produkcji, nadzoru nad urządzeniami pomiarowymi, szkoleń pracowników, przeglądów zarządzania. W zakładzie spożywczym łączy się to często z innymi systemami jak HACCP, GMP czy ISO 22000, tworząc spójny system zarządzania jakością i bezpieczeństwem żywności. Odpowiedź PN-ISO 9001:1996 wskazuje więc na zrozumienie, że „dostosowana do norm światowych” to właśnie taka, która jest krajowym odpowiednikiem normy ISO, a nie tylko zwykłą polską normą branżową.
W tym pytaniu kluczowe jest zrozumienie, co właściwie znaczy, że norma jest „dostosowana do norm światowych”. Wiele osób automatycznie zakłada, że skoro coś jest polską normą spożywczą z oznaczeniem PN-A, to musi być nowoczesne i zgodne z trendami międzynarodowymi. Tymczasem symbole mają tutaj bardzo konkretne znaczenie. Oznaczenie PN-A-86002:1999 czy PN-A-86033:1996 wskazuje na typowe polskie normy branżowe z zakresu żywności (litera A – artykuły spożywcze). One mogą być pośrednio inspirowane rozwiązaniami międzynarodowymi, ale nie są formalnym wdrożeniem żadnej konkretnej normy ISO czy EN. Częsty błąd polega na tym, że myli się „nowoczesność” czy „aktualność” normy z jej powiązaniem z systemem światowym. Sama data, np. 1999 czy 1996, nic tu nie gwarantuje – to tylko rok wydania. Z kolei oznaczenie PN-EN 15593:2010 sugeruje, że jest to polska wersja normy europejskiej (EN). W praktyce PN-EN faktycznie oznacza wdrożenie normy europejskiej na poziomie krajowym. Norma EN 15593 dotyczy zarządzania higieną w produkcji opakowań do żywności i jest ważna dla bezpieczeństwa i higieny, ale to nadal poziom europejski, a nie globalny system taki jak ISO. Typowe nieporozumienie polega na wrzucaniu do jednego worka EN i ISO, podczas gdy są to różne systemy normalizacyjne. Norma europejska jest super istotna w handlu wewnątrz UE, jednak pytanie mówi wyraźnie o dostosowaniu do norm światowych, a tym standardem odniesienia są przede wszystkim normy ISO. Dopiero oznaczenie PN-ISO oznacza, że mamy do czynienia z polską wersją normy opracowanej przez Międzynarodową Organizację Normalizacyjną. To jest formalne, jednoznaczne powiązanie z dokumentem globalnym, uznawanym na wszystkich kontynentach. W praktyce przemysłu spożywczego wybór niewłaściwej odpowiedzi zwykle wynika z patrzenia tylko na symbol PN i rok wydania, bez analizy, czy w nazwie występuje ISO albo EN. Warto więc zapamiętać prostą zasadę: PN-ISO – norma światowa wdrożona w Polsce; PN-EN – norma europejska wdrożona w Polsce; PN-A – typowa polska norma branżowa, która może być zgodna z trendami, ale nie jest formalnym odpowiednikiem ISO. To rozróżnienie potem bardzo pomaga przy analizie wymagań klientów, audytów i dokumentacji systemu jakości.