Poprawnie – kupażowanie to typowy etap produkcji wina, szczególnie winiarskiego wyrobu kupażowanego, czyli mieszanego. Kupaż polega na łączeniu różnych win (np. z różnych szczepów winogron, różnych roczników albo różnych partii) w odpowiednich proporcjach, żeby uzyskać pożądany, powtarzalny profil sensoryczny: smak, zapach, barwę, strukturę. W profesjonalnej enologii traktuje się to jako bardzo ważną operację technologiczną, porównywalną znaczeniem z fermentacją czy dojrzewaniem. W praktyce enolog siada z próbkami kilku win bazowych i robi tzw. próby laboratoryjne – miesza np. 60% wina z odmiany Cabernet Sauvignon z 30% Merlota i 10% wina z beczki, oceniając efekt organoleptycznie. Na tej podstawie ustala się recepturę produkcyjną, którą później odtwarza się w zbiornikach technologicznych. W dobrych winiarniach kupażowanie łączy analizę chemiczną (kwasowość, ekstrakt, zawartość alkoholu, SO₂) z oceną sensoryczną, żeby wino nie tylko dobrze smakowało, ale też było stabilne technologicznie i zgodne z normami. Co ważne, kupażowanie może też służyć do „ratowania” partii wina o zbyt wysokiej kwasowości, zbyt słabej barwie czy zbyt małym ciele – wtedy łączy się je z winem o cechach uzupełniających. W produkcji win markowych i sieciowych to wręcz klucz do utrzymania stałej jakości z roku na rok, mimo że surowiec (winogrona) zawsze trochę się różni. Moim zdaniem to jedna z najbardziej „artystycznych” operacji w całej technologii napojów alkoholowych, ale jednocześnie bardzo mocno oparta na wiedzy technologicznej i doświadczeniu.
Kupażowanie wielu osobom kojarzy się ogólnie z „mieszaniem alkoholi”, dlatego łatwo wskoczyć w pułapkę i uznać, że dotyczy ono piwa, wódki czy nawet spirytusu. W technologii żywności, a szczególnie w technologii napojów alkoholowych, pojęcia są jednak dość precyzyjne. Kupażowanie jest klasycznym terminem winiarskim i odnosi się do etapu, w którym łączy się różne wina w celu uzyskania określonego stylu i powtarzalnej jakości. W produkcji piwa oczywiście też miesza się brzeczki, stosuje się tzw. blending w piwach dzikich czy starzonych w beczkach, ale w polskiej terminologii technologicznej piwowarstwa raczej nie używa się słowa „kupażowanie” jako oficjalnego etapu. Mówimy o łączeniu warek, blendowaniu, korekcie ekstraktu czy goryczki, ale to inny kontekst i inne standardy opisowe. Podobnie w przypadku wódki – tam mamy rektyfikację, filtrację, zestawianie wódki (czyli mieszanie spirytusu z wodą, czasem z dodatkami smakowymi), leżakowanie niektórych wyrobów, ale nie stosuje się typowego winiarskiego pojęcia kupażu. To jest bardziej operacja standaryzacji mocy i profilu smakowego niż subtelne komponowanie różnych win bazowych. Spirytus natomiast jest produktem wysokooczyszczonym, rektyfikowanym, gdzie kluczowe są procesy destylacji frakcyjnej, kolumny rektyfikacyjne i parametry czystości (liczba rekt, zawartość zanieczyszczeń lotnych). Tam praktycznie dąży się do maksymalnej jednorodności, więc „kupażowanie” w sensie winiarskim nie ma zastosowania. Typowy błąd myślowy polega na przenoszeniu jednego pojęcia technologicznego na cały obszar napojów alkoholowych, bez uwzględnienia specyfiki danej branży. Warto zapamiętać, że choć w wielu procesach mamy etap mieszania, to tylko w winie ta operacja jest tradycyjnie i profesjonalnie nazywana kupażowaniem i ma bardzo rozbudowaną otoczkę technologiczną i sensoryczną.