Poprawnie wyznaczona liczba opakowań wynika z bardzo prostego, ale typowego dla obliczeń technologicznych schematu: najpierw dzielimy całkowitą masę wyrobu na masę porcji jednostkowej, a potem na pojemność opakowania zbiorczego. Mamy 900 kg polędwicy sopockiej. Instrukcja mówi wyraźnie, że wyrób dzieli się na porcje po 400 g, czyli 0,4 kg. Liczbę opakowań jednostkowych liczymy więc: 900 kg : 0,4 kg = 2250 sztuk. To jest klasyczny przykład obliczeń ilości opakowań jednostkowych przy zadanej masie produkcji. W praktyce zakładowej takie wyliczenia robi się często w planowaniu produkcji i przy zamawianiu materiałów opakowaniowych, żeby uniknąć braków albo zbędnych nadwyżek folii czy pojemników. Drugi krok to ustalenie liczby pojemników poliuretanowych o pojemności 20 kg. Skoro cała partia ma 900 kg, to dzielimy: 900 kg : 20 kg = 45 pojemników. Wynik jest liczbą całkowitą, więc nie trzeba zaokrągleń ani doliczania dodatkowego pojemnika. W realnych warunkach technologicznych zawsze sprawdza się, czy masa netto produktu faktycznie odpowiada masie deklarowanej w instrukcji technologicznej, bo od tego zależy ilość etykiet, opakowań jednostkowych, kartonów zbiorczych i właśnie pojemników transportowych. Moim zdaniem warto zapamiętać ten schemat: najpierw masa partii podzielona przez masę jednostkową = liczba porcji, a potem masa partii podzielona przez pojemność opakowania zbiorczego = liczba pojemników. To są typowe obliczenia technologiczne, które pojawiają się zarówno na egzaminach, jak i w codziennej pracy technika technologii żywności. W dobrze zorganizowanej produkcji takie dane wpisuje się często w karty technologiczne i harmonogramy, żeby dział magazynu i zaopatrzenia z wyprzedzeniem przygotował odpowiednią liczbę opakowań i pojemników.
W tym zadaniu wszystkie niepoprawne odpowiedzi wynikają z błędnego powiązania masy partii z masą porcji albo z pojemnością pojemników zbiorczych. Podstawą jest dokładne przeczytanie fragmentu instrukcji technologicznej. Najpierw wyrób po chłodzeniu dzieli się na porcje po 400 g i pakuje próżniowo, a dopiero później pakowany jest w pojemniki poliuretanowe o pojemności 20 kg. Kolejność operacji ma tu znaczenie logiczne, ale matematycznie i tak pracujemy na tej samej całkowitej masie 900 kg. Typowy błąd polega na „strzelaniu” liczby opakowań jednostkowych, bez przeliczenia gramów na kilogramy. Masa 400 g to 0,4 kg, a nie 4 kg ani 0,04 kg. Jeżeli ktoś pomyli jednostki, to wychodzą bardzo małe albo bardzo duże ilości opakowań. Widać to chociażby tam, gdzie pojawia się 50 lub 40 opakowań jednostkowych – taka liczba zupełnie nie pokrywa 900 kg produktu, bo 50 × 0,4 kg to tylko 20 kg, a 40 × 0,4 kg to zaledwie 16 kg. Reszta partii zostałaby jakimś „luzem”, co w prawdziwym zakładzie jest niedopuszczalne, bo każdy kilogram wyrobu musi być ujęty w systemie pakowania. Drugim typowym błędem jest błędne obliczenie liczby pojemników poliuretanowych. Cała partia to 900 kg, pojemnik ma 20 kg, więc musi ich być 45, a nie 50. Przy 50 pojemnikach wyszłoby 1000 kg pojemności, czyli 100 kg „pustej” przestrzeni. Z mojego doświadczenia takie przeszacowanie bierze się z zaokrąglania w złą stronę albo z mechanicznego dopasowywania liczb, żeby „ładnie wyglądały”. W obliczeniach technologicznych przyjmuje się zasadę: jeśli wynik dzielenia masy przez pojemność nie jest liczbą całkowitą, zaokrągla się w górę, ale tylko wtedy, gdy faktycznie brakuje części pojemnika. Tu 900 : 20 = 45 dokładnie, więc nie ma powodu robić z tego 50. Dobre praktyki branżowe wymagają, aby wszystkie obliczenia opakowań były spójne z masą partii i parametrami z instrukcji technologicznej. Pomyłka w tak prostym rachunku może później rozwalić plan zakupu materiałów opakowaniowych, logistykę magazynu i harmonogram wysyłek. Dlatego warto na spokojnie sprawdzać: czy liczba opakowań jednostkowych razy masa jednej porcji daje masę całej partii oraz czy liczba pojemników razy ich pojemność też do tej masy pasuje.