Prawidłowo – wydajność godzinowa linii obliczamy, dzieląc całkowitą liczbę sztuk przerobionych w danym okresie przez czas pracy w godzinach. W zadaniu mamy 2000 sztuk tusz wieprzowych rozebranych w 8 godzin, więc liczymy: 2000 szt. : 8 h = 250 szt./h. To jest właśnie podstawowy wskaźnik wydajności linii rozbioru, często używany w zakładach mięsnych do planowania produkcji i obsady pracowników. Moim zdaniem warto zapamiętać, że takie proste obliczenia to codzienność technologa produkcji. Dzięki znajomości wydajności godzinowej można np. oszacować, ile tusz uda się rozebrać w ciągu zmiany, czy trzeba zwiększyć liczbę stanowisk, albo czy linia nie jest przeciążona w stosunku do założeń projektowych. W praktyce, w dokumentacji technologicznej i planach produkcyjnych, bardzo często podaje się wydajność w szt./godz. lub w kg/godz. i na tej podstawie dobiera się liczbę pracowników, tempo podawania surowca, a nawet parametry pracy urządzeń transportowych. Jeśli linia ma nominalnie np. 250 szt./godz., a przez dłuższy czas osiąga tylko 180–200 szt./godz., to jest to sygnał, że coś jest nie tak: albo przestoje, albo niewłaściwa organizacja stanowisk, albo braki kadrowe. Z mojego doświadczenia dobrze zrozumiana wydajność to pierwszy krok do optymalizacji kosztów i poprawy płynności produkcji, bo łatwiej wtedy ustawić harmonogram uboju, rozbioru, pakowania i wysyłki, tak żeby wszystko szło w miarę równo i bez korków na linii.
Podstawą przy tego typu zadaniach jest poprawne zrozumienie, czym w ogóle jest wydajność godzinowa linii produkcyjnej. Wydajność to nic innego jak ilość jednostek produktu przetworzonych w jednostce czasu, najczęściej w jednej godzinie. W zakładach mięsnych, przy liniach rozbioru trzody chlewnej, standardem jest liczenie sztuk tusz na godzinę albo kilogramów na godzinę. Jeżeli w treści zadania podane są dwie liczby: całkowita liczba sztuk oraz czas pracy w godzinach, to praktycznie zawsze chodzi o zwykłe dzielenie: liczba sztuk poddanych rozbiorowi podzielona przez liczbę godzin pracy linii. W tym przypadku mamy 2000 sztuk w 8 godzin, więc poprawnie wychodzi 250 szt./godz. Zbyt mała wartość, taka jak 160 czy 200 szt./godz., zwykle bierze się z błędnego dzielenia albo zaokrąglania „na oko”, bez dokładnego przeliczenia. Czasem ktoś przez przyzwyczajenie dzieli przez inną liczbę godzin, np. przez 10, bo kojarzy typową dłuższą zmianę, albo dzieli 1600 przez 8 zamiast 2000 przez 8. To są typowe błędy rachunkowe, które w realnym zakładzie skutkowałyby złym zaplanowaniem produkcji, np. niedoszacowaniem potrzebnej liczby tusz do uboju albo błędną organizacją pracy brygad rozbiorowych. Z kolei zbyt wysoka wartość, jak 360 szt./godz., sugeruje myślenie życzeniowe: „im więcej, tym lepiej”. W praktyce każda linia ma swoją projektową wydajność i nie można jej dowolnie zawyżać, bo pojawią się wąskie gardła, spadnie jakość rozbioru, wzrośnie ryzyko błędów i wypadków przy pracy. Jeżeli z danych wynika jasno 250 szt./godz., inne liczby oznaczają, że albo pominięto część informacji, albo źle wykonano proste działanie matematyczne. W technologii produkcji żywności takie wskaźniki liczy się bardzo precyzyjnie, bo od nich zależy nie tylko ekonomika, ale też zachowanie standardów jakości i organizacji całego ciągu technologicznego.