Prawidłowo – planując produkcję konfitury, oprócz zamówienia owoców trzeba bezwzględnie uwzględnić cukier jako podstawowy surowiec. W technologii przetworów owocowych cukier nie jest tylko „dosładzaczem”. Pełni kilka kluczowych funkcji technologicznych: konserwującą, teksturotwórczą i smakową. Wysokie stężenie cukru obniża aktywność wody w produkcie, co ogranicza rozwój drobnoustrojów i wydłuża trwałość konfitury bez konieczności stosowania agresywnych środków konserwujących. To jest klasyczna, podręcznikowa zasada przy przetworach typu dżem wysokosłodzony czy konfitura. Z mojego doświadczenia wynika, że w praktyce zakłady bardzo dokładnie planują zużycie cukru: oblicza się proporcję owoc : cukier (np. 1:1 lub 2:1, zależnie od receptury), bierze się pod uwagę zawartość naturalnych cukrów w owocach (Brix surowca), a także normy wewnętrzne i wymagania klienta co do słodkości i konsystencji. Cukier wpływa też na żelowanie pektyn zawartych w owocach – przy odpowiednim pH i stężeniu suchej masy uzyskujemy właściwą strukturę smarowną, bez wycieku syropu czy zbyt twardego żelu. W dobrych praktykach produkcyjnych (GMP) planowanie surowców obejmuje zawsze podstawowe składniki recepturowe: w przypadku konfitur są to owoce, cukier, ewentualnie dodatki korygujące kwasowość lub barwę, ale cukier jest absolutną bazą. W praktyce produkcyjnej, jeśli w harmonogramie dostaw zabraknie cukru, linia do konfitur po prostu stoi, nawet jeśli magazyn jest pełen owoców. Dlatego w planowaniu produkcji i logistyce surowcowej cukier traktuje się jako kluczowy składnik technologiczny, a nie drobny dodatek. W nowoczesnych zakładach przetwórczych często stosuje się też cukier w formie sypkiej lub płynnej (syrop cukrowy), ale niezależnie od formy – jego obecność w planie zamówień jest obowiązkowa.
W produkcji konfitury bardzo łatwo pomylić rolę różnych dodatków technologicznych i wybrać substancję, która kojarzy się ogólnie z przetwórstwem żywności, ale w tym konkretnym wyrobie nie ma uzasadnienia technologicznego. Konfitura to klasyczny wyrób owocowy wysokosłodzony, w którym podstawą receptury są owoce i cukier. To właśnie cukier decyduje o trwałości mikrobiologicznej, odpowiedniej lepkości, żelowaniu pektyn oraz o typowym, „konfituranym” smaku. Substancje takie jak karagen, kwas octowy czy glutaminian sodu są stosowane w przemyśle spożywczym, ale w zupełnie innych grupach wyrobów i z innym celem technologicznym. Karagen to hydrokoloid pozyskiwany z alg morskich, używany głównie w produktach mlecznych, deserach, czasem w wyrobach mięsnych, żeby poprawić teksturę, tworzyć żele lub stabilizować zawiesiny. W konfiturach funkcję żelującą pełnią głównie pektyny naturalnie obecne w owocach lub dodawane jako pektyna spożywcza, a nie karagen. Dodawanie karagenu do typowej konfitury byłoby sprzeczne z tradycyjną technologią i raczej niezgodne z oczekiwaniami konsumenta co do składu. Kwas octowy kojarzy się z przetworami warzywnymi, marynatami, sałatkami w zalewie octowej. Tam pełni funkcję regulatora kwasowości i konserwantu. W konfiturach dąży się do delikatnej korekty pH, ale stosuje się raczej kwas cytrynowy lub naturalną kwasowość owoców, a nie ocet, który nadałby niepożądany, ostry smak i mógłby całkowicie zepsuć profil sensoryczny produktu. Glutaminian sodu z kolei jest typowym wzmacniaczem smaku umami, używanym np. w zupach, sosach, przekąskach słonych. W wyrobach owocowych jego zastosowanie nie ma sensu technologicznego ani smakowego, bo smak konfitury opiera się na słodyczy cukru, aromacie owoców i lekkiej kwasowości, a nie na nutach umami. Typowym błędem myślowym jest tu wrzucanie do jednego worka wszystkich „dodatków do żywności” i zakładanie, że skoro coś jest stosowane w przemyśle spożywczym, to będzie przydatne w każdej recepturze. W dobrej praktyce technologicznej zawsze patrzy się na konkretny wyrób, jego definicję, normy jakościowe oraz tradycyjną technologię. W przypadku konfitur zamówienie owoców i cukru to absolutna podstawa, a pozostałe wymienione substancje po prostu nie pasują do tej technologii ani od strony funkcjonalnej, ani od strony sensorycznej.